Sprawą zajął się reporter Gazety Wrocławskiej Bartłomiej Różycki:
Sprawdziliśmy na miejscu. Rzeczywiście, dziś (7 lutego) koło południa przy ul. Canaletta 18, niedaleko osiedlowego placu zabaw dla dzieci, pojemnik po brzegi wypełniony był workami z kupami. Teren za śmietnikiem również był usłany psimi odchodami.
W Spółdzielni Mieszkaniowej "Biskupin" zapytaliśmy, dlaczego nikt nie opróżnia pojemników. Okazało się, że pracownik, który jest za to odpowiedzialny, był na zwolnieniu lekarskim. Niestety, osoba, która miała go zastąpić, nie wywiązała się z zadania.
Po naszej interwencji dyrekcja spółdzielni, około godziny 16, poinformowała nas, że pojemnik został wyczyszczony. - Doszło do pewnego nieporozumienia. Zapewniam, że pojemniki będą czyszczone na bieżąco i nie dopuścimy już do takiej sytuacji – powiedział nam Jarosław Puchalski, zastępca dyrektora ds. technicznych w Spółdzielni Mieszkaniowej Biskupin.
Przedstawiciel spółdzielni dodaje, że mieszkańcy zawsze mogą zadzwonić w sytuacji, gdy pojemniki znów będą zapełnione, a zostaną szybko opróżnione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?