Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast dorsza - mintaj, a jagnięciny - stara wołowina. W co trzeciej restauracji na wakacjach jesteśmy oszukiwani

Andrzej Zwoliński
W co trzecim skontrolowanym barze czy restauracji w Polsce kontrolerzy Inspekcji Handlowej wykryli nieprawidłowości czy nawet przypadki oszukiwania klientów. Główne grzechy restauratorów ujawniono podczas akcji "Przed wakacjami - co warto wiedzieć?". Włos się jeży na głowie!

Grzechy właścicieli barów czy restauratorów zaczynają się od złego oznakowania potraw i ich składników, kantowaniu na wadze, aż po oszukiwanie na rodzaju mięsa, ryb czy sera. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina o zeszłorocznej akcji i jej efektach. Inspekcja Handlowa na zlecenie UOKiK skontrolowała wówczas 169 barów na stacjach benzynowych czy dworcowych restauracji. Aż w 87 proc. z nich wykryto różnego rodzaju większe lub mniejsze nieprawidłowości.

Oszukiwanie na składnikach

Wykryte podczas kontroli nieprawidłowości dotyczyły często zamiany składników - np. w grillowanych kotletach "z jagnięciny" zamiast jagnięciny były wołowina, wieprzowina i drób. Dorsz był zastępowany mintajem, a oscypek okazywał się tańszą roladą ustrzycką. Wydawano też za małe porcje, np. niedowaga dwóch porcji smażonej soli wyniosła w sumie 140 gramów - zamawiający zamiast deklarowanych 970 g dostali 830 g. W efekcie klient często tracił na tym, że płacił za droższe składniki, które w rzeczywistości zastępowano tańszymi - wyjaśnił Marek Niechciał, prezes UOKiK. Kontrole wykazały również brak wykazu składników oraz informacji o alergenach, a także stosowano przeterminowane produkty, np. przyprawy, sery, sosy, napoje. Zdarzało się też, że do smażenia był używany stary, zanieczyszczony tłuszcz.

W jednym z barów oferowane „klopsiki podkarpackie” serwowano pod znakiem „Babcine Receptury” sugerującym, że są one zrobione z prostych składników, podczas gdy zawierały błonnik grochowy i aromaty. W innym widniał napis „Nasze jadło ze świeżych produktów przyrządzamy, na strawę około 30 min. czekamy”, podczas gdy kucharz używał produktów głęboko mrożonych. Wskazywanie w menu nazwy produktów o ustalonej renomie (z chronionymi oznaczeniami i ekologicznych), podczas gdy w rzeczywistości lokal oferował np. tańszy ser solankowy zamiast sera Feta.

Zatajanie rzeczywistej ceny potraw i produktów

Zdarza się, że prowadzący smażalnie czy restauratorzy zapominają o dokładnym informowaniu klientów o cenie potraw, zanim ci jeszcze złożyli zamówienie. "Przed zamówieniem posiłku powinieneś wiedzieć, co zamawiasz. "W menu lub cenniku musi być podany pełny skład dania, w tym składniki alergenne. Nie może być tak, że musisz o te informacje dopytywać kelnera" - informują przedstawiciele UOKiK. Jeśli w karcie podana jest cena np. za 100 g mięsa lub ryby, to przed złożeniem zamówienia powinniśmy dostać choćby przybliżoną informację o ich wielkości. Danie ma być ważone już po usmażeniu lub upieczeniu, a nie przed obróbką, kiedy jest cięższe. Nie może być też tak, że klient już po zamówieniu obiadu dowiaduje się, że na przykład ziemniaki czy sałatkę musi kupic osobno. Jeśli restauracja pobiera obowiązkową opłatę za obsługę, to musi o tym jasno i czytelnie informować w widocznym miejscu, np. w menu.

Klient nie jest bezsilny. Co i jak możemy reklamować?

Gdy mamy zastrzeżenia do potrawy, np. zamówimy pizzę z szynką, a dostaniemy z pieczarkami albo zupa jest zimna, ryba przypalona, a kelner kazał nam czekać półtorej godziny, jak najszybciej powinniśmy to zgłosić - najlepiej właścicielowi lub kierownikowi placówki, jeśli są na miejscu. W ramach reklamacji możemy domagać się np. obniżenia ceny lub wymiany dania. Nie dotyczy to jednak subiektywnych wrażeń, czyli nie możemy złożyć reklamacji tylko dlatego, że obiad nam nie smakował - przypomina UOKiK.

"Jeśli masz zastrzeżenia związane z jakością usług gastronomicznych, zawiadom odpowiedni Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej. Napisz, jakiej restauracji dotyczą, dołącz dokumentację. Przykładowo jeśli w cenniku była informacja, że dorsz kosztuje 10 zł bez wskazania, że to cena za 100 g, a zapłaciłeś 35 zł, wyślij zdjęcie cennika i paragonu. Inspekcja uwzględnia takie skargi przy planowaniu kontroli. Jeśli restauracja odrzuciła twoją reklamację, możesz także złożyć wniosek do inspekcji o polubowne rozstrzygnięcie sporu" - czytamy w poradniku UOKiK.

Za oszukiwanie na potrawach finansowe kary

UOKiK ostrzega, że za fałszowanie składu potraw i wprowadzanie konsumentów w błąd grożą kary pieniężne - do 1 tys. zł lub do 10 proc. przychodu z poprzedniego roku. W sumie w ubiegłym sezonie wakacyjnym inspektorzy sprawdzili 4975 partii produktów i zgłosili zastrzeżenia do 2180 z nich - poinformował urząd. Najwięcej nieprawidłowości (1991 zakwestionowanych partii) dotyczyło oznakowania. 240 próbek trafiło do laboratoriów UOKiK, gdzie eksperci zbadali m.in., z jakich składników kucharze przyrządzili potrawy i czy zgadzało się to z deklaracjami np. w menu. Zakwestionowali 17 proc. dań lub napojów. Łącznie nierzetelną obsługę konsumentów Inspekcja Handlowa stwierdziła w co trzeciej skontrolowanej placówce.

Efekty zeszłorocznych kontroli to 93 kary na łączną kwotę 101 tys. zł. W ubiegłym roku sprzedawcy dostali 53 mandaty (w sumie prawie 11 tys. zł) za wykroczenia, np. niewłaściwe warunki sanitarne czy wagi bez legalizacji. Inspektorzy skierowali także do sądu 10 wniosków o ukaranie za stosowanie przeterminowanych surowców i oszustwa. O nieprawidłowościach zawiadomili również nadzór sanitarny.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska