Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek Książ. Wreszcie będziemy mogli zwiedzać tajemnicze podziemia (ZDJĘCIA)

Artur Szałkowski
Zejdziemy do sztolni pod Książem
Zejdziemy do sztolni pod Książem Dariusz Gdesz / Polskapresse
Pojawiła się realna szansa na pogodzenie interesów naukowców Polskiej Akademii Nauk, użytkujących podziemia pod zamkiem Książ i władz miasta, które chcą udostępnić ich część dla turystów. Dziś przy kupnie biletu do zamku i innych sąsiadujących z nim atrakcji (tarasy, palmiarnia) nie ma możliwości wyboru wejścia do podziemi.

Według wariantu optymistycznego już 1 kwietnia 2016 roku i nie jest to żart primaaprilisowy, podziemia wykute w skale pod zamkiem Książ zostaną w końcu udostępnione turystom. Na razie sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ale zmierza do szczęśliwego dla turystów finału.

- Od około dwóch lat prowadzimy z Polską Akademią Nauk dyskusję w sprawie udostępnienia podziemi turystom, bez podważania funkcjonowania w tym miejscu części naukowo-obserwacyjnej PAN - mówi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.

- Niestety przez długi czas był opór i brak współpracy w tej sprawie. Mimo różnych propozycji z naszej strony nie było chęci rozwiązania problemu. W końcu dokonał się przełom i wiele wskazuje, że zawrzemy porozumienie.

Na razie zapisy wstępnej umowy są konsultowane przez prawników gminy Wałbrzych i Polskiej Akademii Nauk. Kwestią do rozstrzygnięcia jest zakres prac, które należy wykonać w podziemiach, by wejście do nich turystów nie kolidowało z funkcjonowaniem urządzeń pomiarowych, m.in. sejsmografów. Ustalono wstępnie, że trzeba będzie zbudować specjalne śluzy, które oddzielą fragment podziemi, w których prowadzone są pomiary i badania naukowe od części, do której mieliby zostać wpuszczeni turyści.

- Trzeba sobie zdawać sprawę, że każde wejście do podziemi wpływa na wyniki pomiarów działających w nich urządzeń. Stąd konieczność wykonania stosownych zabezpieczeń - wyjaśnia Paweł Rowiński, wiceprezes Polskiej Akademii Nauk. - Najważniejsze jest to, że po obu stronach jest zielone światło dla realizacji tego przedsięwzięcia.
Po podpisaniu umowy o wspólnym użytkowaniu podziemi, ma ruszyć budowa śluz oraz trasy umożliwiającej dojście do nich.
- By pogodzić interesy obu stron wejścia do podziemi będą organizowane dla grup o określonej liczbie osób i w określonych godzinach - tłumaczy Krzysztof Urbański, prezes spółki Zamek Książ w Wałbrzychu.

Nierozstrzygnięta sprawa własności - WIĘCEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Starania gminy Wałbrzych o dostęp do podziemi pod zamkiem trwają już od wielu lat. Władze Wałbrzycha nigdy nie ukrywały, że pozyskanie tego typu atrakcji stanowiłoby poważny zastrzyk finansowy dla będącego na utrzymaniu miasta zamku Książ. Tajemnicze poniemieckie podziemia są wielkim wabikiem turystów. Świadczą o tym komercyjne sukcesy działających w bliskim sąsiedztwie Wałbrzycha kompleksów podziemnych: Osówka, Włodarz, czy Sztolnie Walimskie.

Na szczęście władze Wałbrzycha w rozmowach z władzami Polskiej Akademii Nauk nie stawiały dotychczas sprawy na przysłowiowym ostrzu. Mogłoby to doprowadzić do konfliktu, który prawdopodobnie zakończyłby się w sądzie. Dotychczas przedstawiciele PAN prezentowali stanowisko, że podziemia pod zamkiem Książ stanowią własność Skarbu Państwa, są bowiem położone 50 metrów pod powierzchnią zamkowego dziedzińca. Swoje prawo do podziemi PAN opiera również na protokole z 27 listopada 1976 roku, w którym Sztab Generalny Ludowego Wojska Polskiego przekazał je Polskiej Akademii Nauk.

Z taką interpretacją nie zgadzają się władze Wałbrzycha. Uważają, że podziemia wykute pod zamkiem Książ stanowią z nim integralną całość. W związku z tym stanowią własność miasta. Dotychczasowe próby osiągnięcia porozumienia pomiędzy miastem i PAN kończyły się zazwyczaj na propozycjach naukowców, by w podziemiach zainstalować kamery, a w zamku monitory, na których turyści mogliby zobaczyć obraz na żywo spod zamku Książ. Taka propozycja nie satysfakcjonowała władz Wałbrzycha.

Legendy o ukrytych skarbach i broni
Ogromne zainteresowanie turystów podziemiami zamku Książ, to bez wątpienia efekt licznych publikacji i programów telewizyjnych, których autorzy snują najbardziej fantastyczne hipotezy, które dotyczą ich przeznaczenia. Autorzy niektórych publikacji są np. przekonani, że Niemcy budowali podziemia pod zamkiem z myślą o budowie broni atomowej, a nawet latających talerzy określanych kryptonimem V7. Osoby myślące realnie doskonale wiedzą, że to mit.

Swoich zwolenników mają również teorie o ukrytych przez Niemców w podziemiach pod zamkiem skarbach , np. bursztynowej Komnacie. Mimo, że sztolnie Książa były wielokrotnie przedmiotem badań i poszukiwań profesjonalnych grup eksploracyjnych, a do 1946 roku znajdowały się również w kręgu zainteresowań żołnierzy Armii Czerwonej, nikt oficjalnie nie odnalazł w nich żadnych skarbów lub tajnych broni.

Z dotychczas ujawnionych dokumentów wynika natomiast, że podziemia zamku Książ miały być schronem przeciwlotniczym dla Adolfa Hitlera oraz jego potężnego sztabu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zamek Książ. Wreszcie będziemy mogli zwiedzać tajemnicze podziemia (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska