Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamachy w Paryżu - przyznało się Państwo Islamskie. Stan wyjątkowy we Francji (FILMY, ZDJĘCIA)

red., AIP
Zamachy terrorystyczne we Francji. W piątek w nocy doszło do kilku strzelanin w Paryżu. Sprawcy uzbrojeni byli w kałasznikowy. Wciąż nieznane są szczegóły zdarzenia, jednak francuskie media informują o co najmniej 18 ofiarach śmiertelnych oraz rannych. Trwa obława policji.
Zamachy terrorystyczne we Francji. W piątek w nocy doszło do kilku strzelanin w Paryżu. Sprawcy uzbrojeni byli w kałasznikowy. Wciąż nieznane są szczegóły zdarzenia, jednak francuskie media informują o co najmniej 18 ofiarach śmiertelnych oraz rannych. Trwa obława policji. Kamil Zihnioglu
Zamachy terrorystyczne we Francji. W piątek w nocy doszło do kilku strzelanin w Paryżu. Były też eksplozje. Sprawcy uzbrojeni byli w kałasznikowy, mieli też pasy szahida. Początkowo francuskie media informowały o nawet 150 zabitych. Prezydent François Hollande poinformował w sobotę o 127 ofiarach. W niedzielę wieczorem bilans wyniósł 132 zabitych, około 3o0 rannych, w tym 99 ciężko. Trwa obława policji. Prezydent Hollande ogłosił stan wyjątkowy. Francja zamknęła granice.

Dżihadyści z Państwa Islamskiego w oficjalnym oświadczeniu wzięli odpowiedzialność za przeprowadzenie zamachów terrorystycznych w Paryżu - podała agencja Reutera. Początkowo mer Paryża poinformował, że około 100 osób zginęło w sali koncertowej Bataclan, a około 50 innych w pozostałych atakach w Paryżu. Prezydent François Hollande mówił w sobotę o 127 ofiarach. Teraz bilans wzrósł do 132 zabitych, około 3o0 osób rannych, w tym 99 w stanie krytycznym.

Jak poinformował prokurator Paryża Francois Molins, zamachy terrorystyczne w stolicy Francji przeprowadziły trzy skoordynowane grupy terrorystyczne. Jedna z grup w kilku miejscach ostrzelała z kałasznikowa pieszych, druga zaatakowała w Bataclan, członkowie trzeciej mieli wysadzić się na ulicach Paryża.

ATAK TERRORYSTYCZNY PARYŻ 13.11.2015
Do pierwszej strzelaniny doszło w restauracji Cambodge w 10. dzielnicy - informuje "The Telegraph". Miejsce jest popularne wśród młodych paryżan oraz turystów. W piątkowy wieczór w okolicy było bardzo dużo ludzi. Uzbrojeni napastnicy wtargnęli także do klubu Bataclan, niedaleko redakcji magazynu "Charlie Hebdo" (w styczniu dżihadyści zabili tam 12 osób). Według relacji świadków do klubu wdarli się ludzie z bronią. Wznosili okrzyki "Allah Akbar" i "To za Syrię".

CNN Newsource/x-news

ZAKŁADNICY W KLUBIE LE BATACLAN
Po północy francuscy antyterroryści przeprowadzili szturm na klub Le Bataclan, w którym zamachowcy przetrzymywali zakładników. Paryska policja podała, że zamachowcy zginęli, kiedy antyterroryści rozpoczęli szturm na salę koncertową. Napastników miało być czterech, wszyscy mieli na sobie pasy szahida. Trzech zamachowców wysadziło się w powietrze, ładunek czwartego nie został zdetonowany. Być może zamachowiec go nie odpalił. Osoba ta zginęła zastrzelona przez antyterrorystów. Z ostatnich doniesień wynika, że w klubie Le Bataclan zginęło ponad 100 osób.

Paryska policja uważa, że napastnicy z Bataclan to ci sami zamachowcy, którzy wcześniej strzelali z broni maszynowej do ludzi zgromadzonych w kawiarniach.

Świadek: Przy wejściu na koncert nikt mnie nie przeszukał. Nie zadbano o bezpieczeństwo

Terroryści w barze niedaleko stadionu Stade De France
Francuskie media mówią także o trzecim miejscu ataku - barze niedaleko stadionu Stade De France, gdzie rozgrywał się mecz piłki nożnej Francja - Niemcy. Według BBC, rozgrywkę oglądał tam prezydent Francois Hollande, który został natychmiast ewakuowany przez swoich ochroniarzy. Ponieważ wiadomo było wcześniej, że prezydent będzie oglądał mecz na stadionie, jedna z hipotez mówi, że miejsce ataku zostało wybrane nieprzypadkowo.

Po zamachach we Francji pianista zagrał "Imagine" Lennona przed klubem Bataclan. Tak oddał hołd ofiarom

Ze wstępnych informacji wynika, że kamikadze z przyczepionymi do ciała materiałami wybuchowymi próbowali dostać się na stadion, aby tam je zdetonować. Zostali jednak zatrzymani przez służby porządkowe i wtedy się wysadzili. Aby nie powodować paniki 80 tysięcy ludzi, spiker nie podawał żadnej wiadomości o zamachach aż do końca spotkania. Ale wiele osób najpewniej i tak się o tym dowiedziało, bo trybuny zaczęły masowo pustoszeć już kilka minut przed ostatnim gwizdkiem, co się dotychczas nie zdarzało. Trudno wytłumaczyć to tylko tym, że wynik był w tym momencie już praktycznie rozstrzygnięty (2:0). Ludzie chcieli najpewniej wydostać się z obiektu. Nie wiedzieli jednak, że ze stadionu wyjścia nie ma, bo policja wszystko obstawiła, a komunikacja (metro i szybka podmiejska kolejka) została zatrzymana.

Wtedy sytuacja wymknęła się spod kontroli. Już po zakończeniu meczu kibice zaczęli wracać na stadion, ale zamiast na trybuny ruszyli masowo… na murawę. Tak jakby uciekali w popłochu, szukając schronienia. Wśród nich wiele dzieci. Murawa była zapełniona przez kilkadziesiąt minut, gdy wreszcie jedno wyjście zostało odblokowane.

Bilans pod stadionem: prawdopodobnie co najmniej 4 ofiary i 7 rannych.

Anna Kalczyńska/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zamachy w Paryżu - przyznało się Państwo Islamskie. Stan wyjątkowy we Francji (FILMY, ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska