Zamknij

GazetaWroclawska.pl - aktualności Wrocław, wiadomości Wrocław

Paweł R. nagle wybiegł z autobusu - twierdzi świadek

Pierwszym z wezwanych świadków była Magdalena Z., opiekunka dziecka, z którym jechała 19 maja autobusem linii 145. Paweł R. położył reklamówkę z bombą obok wózka 3-letniego dziecka.

- Kiedy wprowadzałam wózek do autobusu torba leżała na podłodze, obok niej stał mężczyzna. Zapytałam się, czy może przestawić torbę, bo chciałam postawić tam wózek. Kiedy dojechaliśmy do Dworca Głównego, drzwi się otworzyły na przystanku i w tym czasie Paweł R. odwrócił się w stronę drzwi, tak jakby kogoś wypatrywał. On po chwili wyskoczył z autobusu. Pomyślałam, że kogoś spotkał i wejdzie drugimi drzwiami, bo torba została. Nie przypominam sobie faktu, żebym wołała za oskarżonym, że została torba. Podeszłam do kierowcy i powiedziałam, że młody człowiek wyszedł i zostawił torbę. Kierowca nakazał mi przynieść torbę. Położyłam ją obok kabiny kierowcy - zeznała kobieta.

Magdalena Z. powiedziała kierowcy, że torba wygląda dziwnie.  - Pomyślałam, że w tej torbie są jakieś rzeczy, np. buty. Kierowca podczas postoju na czerwonym świetle popatrzył do torby. Na następnym skrzyżowaniu, na czerwonym świetle kierowca znów zajrzał do torby. Potem, przy ul. Kościuszki wyniósł torbę na przystanek i po chwili był wybuch - mówiła Magdalena Z.

  • https://gazetawroclawska.pl/zamachowiec-z-wroclawia-stanal-przed-sadem/rz/11900356/rw/109100