20 maja Paweł R. ponownie chciał zadzwonić na numer alarmowy, aby odtworzyć kolejny nagrany komunikat. Chciał w nim poinformować, że pierwszy wybuch był dopiero początkiem, rozgrzewką. Twierdzi, że zdarzenie w autobusie wywarło na nim jednak takie wrażenie, że porzucił swoje plany. Zdecydował również, że wróci do swojej rodzinnej miejscowości. Tam został zatrzymany przez policję.