Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Założyli komitet do obrony przed złodziejami, bo skuteczność policji jest niewielka

Paulina Gadomska
Bogdan Pagórski, jeden z założycieli komitetu łapiącego złodziei, stracił sprzęt o wartości 24 tys. zł. Jemu udało się odzyskać utracone mienie, ale ta sytuacja stała się przyczynkiem do organizacji
Bogdan Pagórski, jeden z założycieli komitetu łapiącego złodziei, stracił sprzęt o wartości 24 tys. zł. Jemu udało się odzyskać utracone mienie, ale ta sytuacja stała się przyczynkiem do organizacji Paulina Gadomska
Kradną wszystko: paliwo, sprzęt rolniczy, przyczepy, a gdy nie znajdą nic wartościowego, zabierają ozdoby świąteczne. Policja próbuje pomóc, ale skuteczność ich akcji jest niewielka, szczególnie w jednej z największych gmin w Polsce, gdzie domy oddalone są od siebie nawet o kilkaset metrów, a dookoła jest las. Mieszkańcy miejscowości Parowa, Ołobok, Przejęsław i Bronowiec postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce.

Mieszkańcy miejscowości Parowa, Ołobok, Przejęsław i Bronowiec założyli stowarzyszenie, którego celem jest patrolowanie wsi i wyłapywanie złodziei. Mają patrolowy telefon, a samochód jest oznakowany czerwonymi lampkami. Podobną organizację chcą stworzyć mieszkańcy Ruszowa.

Puściły im nerwy
- Już 1,5 roku temu nosiłem się z zamiarem zorganizowania takiego komitetu - mówi Krzysztof Zawadzki, współzałożyciel. - Złodzieje codziennie kradli mi albo paliwo, albo jakąś maszynę. Trochę się uspokoiło, więc odpuściłem.

Teraz miarka się przebrała. - Na dwieście domów czterdzieści zostało już okradzionych - mówi Bogdan Pagórski, mieszkaniec Ołoboka, któremu skradziono sprzęt wart 25 tys. zł. - Wtedy powiedzieliśmy "dość" i zorganizowaliśmy pierwsze spotkanie. Mieszkańcy poparli ideę, a w obronę domostw na terenie gminy Osiecznica włączyło się ponad 50 osób. Dziś na zmianę patrolują miejscowości.
Złapali złodzieja

Dzień po kradzieży sprzętu muzycznego pana Bogdana mężczyźni wybrali się na patrol. Na poboczu zauważyli podejrzany samochód - dwóch młodzików piło tam piwo. Zatrzymali się i zapytali, czy mogą im w czymś pomóc. Zagadując, poświecili latarką do środka samochodu. Tam, na tylnym siedzeniu, leżał mikrofon pana Bogdana. W tym momencie mężczyźni postanowili zatrzymać złodziei i zawiadomić policję. Jeden z oprychów jednak uciekł. - Udało się odzyskać cały sprzęt muzyczny. Nie odzyskałem jedynie przyczepki i dmuchawy - mówi Pagórski.

W ciągu jednej nocy złodzieje okradli 14 domostw. Ludzie mają już tego dość. - Najlepsze jest to, że wszyscy wiedzą, kim są złodzieje - mówią mieszkańcy Parowej. - To młodzi ludzie z okolic Ruszowa i Starego Węglińca. Ale dopóki nie złapie się ich za rękę, nic nie można zrobić.

Przykład z gminy Osiecznica chce wziąć Ruszów. Już teraz prosi o pomoc w sformalizowaniu stowarzyszenia.

Czytaj dalej: Co na to policja

Co na to policja?
Policyjna statystyka znacznie różni się od tej przedstawianej przez mieszkańców. W całym roku 2013 w gminie Osiecznica doszło do 34 kradzieży z włamaniem. W Parowej, w listopadzie i grudniu, funkcjonariusze odnotowali zaledwie jedną kradzież z włamaniem, a w tym samym czasie w Ołoboku dwie. W całym roku w Parowej policjanci odebrali zgłoszenie trzy razy, a w Ołoboku dwa. - Taka organizacja mieszkańców z tych miejscowości będzie dla nas wsparciem. Policjanci nawiązali już współpracę z komitetem - powiedziała nam Adrianna Szajwaj z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska