Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZAKSA - Jastrzębski Węgiel 3:1 RELACJA ZDJĘCIA

Jakub Guder
ZAKSA - Jastrzębski Węgiel 3:1. Pierwszy półfinał Final Four Pucharu Polski we wrocławskiej Hali Ludowej był bardzo wyrównany przez trzy sety. Decydowały detale, pojedyncze punkty i akcje. Gdy w czwartej partii jastrzębianie zaczęli popełniać błędy, stało się jasne, że ZAKSA awansuje do niedzielnego finału.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:23, 23:25, 27:25, 25:20)

ZAKSA: Wiśniewski 11, Toniutti 3, Tillie 16, Konarski 13, Deroo 6, Bieniek 13, Zatorski (libero) oraz Czarnowski, Buszek 5 i Witczak.

Jastrzębski: Muzaj 21, Kosok 6, Kampa 2, Hidalgo Oliva 19, DeRocco 20, Boruch 2, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz i Strzeżek.

Pierwsza partia była wyrównana z niewielką przewagą Jastrzębskiego Węgla. ZAKSA odskoczyła nieco dopiero w połowie seta. Po ataku Dawida Konarskiego zrobiło się 15:13, więc trener Mark Lebedew wolał dmuchać na zimne i poprosił swoją ekipę na przerwę. Chwilę potem jastrzębianie chyba cztery razy próbowali atakować w jednej akcji, ale bardzo czujnie w bloku skakali siatkarze z Kędzierzyna. Skończył wreszcie Maciej Muzaj, ale rywale poprosili jeszcze o videoweryfikację. Ostatecznie sędziowie zostali przy swojej decyzji. Wydawało się, że kluczowa dla tego seta akcja miała miejsce przy wyniku 22:20 - wygrała ją ZAKSA i miała już trzy oczka przewagi. Gdy jednak Deroo posłał piłkę w aut, to Fernanrdo de Giorgi i jego drużyna miała tylko punkt przewagi (23:22). Po przerwie na żądanie udało się jednak wygrać tę wojnę nerwów i Kędzierzyn był jednego seta bliżej finału.

W drugiej odsłonie do wyniku 8:8 obie drużyny szły łeb w łeb. Potem po autowym ataku rywali ZASKA zyskała dwa oczka więcej, ale Jastrzębie szybko odrobiło tę stratę i znów mieliśmy remis 11:11. Następnie to jastrzębianie po skutecznym bloku wyszli na prowadzenie 14:12. To znaczy tak się wydawało, bo Kędzierzyn poprosił o kolejne sprawdzenie akcji na powtórce video. Wszystko to znów trwało bardzo długo, a zakończyło się zmianą decyzji, punktem dla ZAKSY (13:13) i żółtą kartką dla trenera Lebedewa za opóźnianie gry.
Wróciliśmy do gry punkt za punkt. Drużyna z Opolszczyzny imponowała atakami ze środka, w Jastrzębiu głównymi armatami byli Maciej Muzaj i Jason Derocco. Decydowały detale - a właściwie jeden detal, jedna zagrywka. Przy pierwszej piłce setowej Derocco posłał mocny serwis na stronę rywali, którego nie utrzymał Sam Deroo i mieliśmy remis - 1:1 po dwóch setach.

Od początku trzeciej partii Jastrzębie zaczęło lepiej grać blokiem, co dało mu wyraźną przewagę (5:2, 8:4), a trenera de Giorgiego wreszcie zmusiło do zmiany Deroo. Belg był w pierwszych dwóch setach jednym z najgorszych aktorów tego widowiska - środkowi Bieniek i Wiśniewski nie zepsuli ani jednego ataku, a on - mimo 17 prób - tylko pięć zakończył udaną akcją. Wejście Rafała Buszka nieco uspokoiło grę ZAKSY i sprawiło, że zaczęła odrabiać straty. Gdy został tylko punkt różnicy (9:10) Mark Lebedew poprosił o czas.
Końcówka ponownie była wyrównana - najpierw mieliśmy remis 17:17, a potem dwupunktowe prowadzenie pomarańczowo-czarnych (22:20), zredukowane po kolejnym udanym ataku ze środka Wiśniewskiego. Jastrzębianie nie potrafili jednak wykorzystać dwóch piłek setowych i zaczęła się gra na przewagi. Gdy wysoko w aut piłkę posłał Derocco, Lebedew wziął przerwę, a pierwszą szansę na zwycięstwo w trzecim secie miała ZAKSA. Wykorzystała ją, a właściwie prezent, od Salvadora Hidalgo Olivy. Niemiec stosunkowo prostą zagrywkę przyjmował na palce, ale piłka prześlizgnęła mu się między rękami, a jemu nie zostało nic innego, jak w rozpaczy schować twarz w dłoniach.

Jastrzębski Węgiel miał także dobry początek czwartego seta, jednak co z tego, skoro prowadzenie 10:7 szybko zmieniło się w czteropunktową stratę (14:18). Siatkarze Marka Lebedewa popełniali proste błędy i właściwie po raz pierwszy w tym meczu było widać tak wyraźną różnicę między obiema drużynami. ZAKSA konsekwentnie punktowała i zbliżała się do finału Pucharu Polski. Zespół wspierał Buszek, który został na parkiecie w miejsce ściągniętego w trzecim secie Deroo. Ostatecznie drużyna Fernando de Giorgiego zwyciężyła w tym secie 25:20, a w całym meczu 3:1.

Finał jutro o godz. 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.

64. Plebiscyt na Najlepszego Sportowca i Trenera Dolnego Śląska - AKTUALNE WYNIKI:

NAJPOPULARNIEJSZY SPORTOWIEC #sportowiecrokuGWr
NAJPOPULARNIEJSZY TRENER #trenerrokuGWr
DZIAŁACZ ROKU #dzialaczrokuGWr
IMPREZA ROKU #imprezarokuGWr
SPORTOWIEC THE WORLD GAMES 2017 #sportowiecTWGGWr
KLASA SPORTOWA ROKU #klasasportowaGWr
NAJPOPULARNIEJSZY MŁODY TALENT #TalentRokuGWr
NAJPOPULARNIEJSZA DRUŻYNA #druzynarokuGWr
SZKÓŁKA PIŁKARSKA #szkolkapilkarskaGWr

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska