- Tu był jakiś remont? - Ze zdumieniem przygląda się nowej nawierzchni jeden z przechodniów pan Maciej. I rzeczywiście, na pierwszy rzut oka niewiele świadczy o tym, że torowisko i nawierzchnia przy nim zostały naprawione. Oznakowanie poziome jest tylko częściowo odnowione, a przy torowisku można nadal dostrzec popękane elementy. - Może i coś naprawili, ale tak po "wrocławsku" - dodaje przechodzień. Połatana plackami asfaltu nawierzchnia nie wygląda estetycznie - podsumowuje.
Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy zaplanowany termin przywrócenia docelowej organizacji ruchu na Podwalu uda się dotrzymać. Jeszcze w piątek trwały ostatnie prace, m.in. szlifowanie szyn po spawaniu i zamiatanie torowiska. Udało się jednak i w sobotę rano na nowe tory wróciły tramwaje.
Tzw. torowisko węgierskie - czyli ułożone z płyt betonowych, w których zamontowane są tory izolowane akustycznie od podłoża żywicą powstało na Podwalu w 1997 roku jako inwestycja popowodziowa i wymagało już pilnego remontu. Na około 400 metrowym odcinku wymieniono min. kilkadziesiąt zniszczonych i popękanych płyt, przeprowadzono szereg niezbędnych prac, jak np. wymiana elementów odwodnienia torowiska. Przy okazji remontu torowiska przeprowadzono też np. prace pielęgnacyjne przy rosnących nad fosą platanach.
Generalny remont torowiska ma zostać przeprowadzony za około pięć lub sześć lat.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?