Zakaz obowiązuje od minionego piątku. Decyzję wydała Dyrekcja Lasów Państwowych na polecenie premiera. Oczywiście z powodu epidemii koronawirusa. Tłumaczono, że wiele osób łamało, obowiązujące zakazy gromadzenia się więcej niż dwóch osób i to właśnie w lasach. Sami na portalu Gazetawroclawska.pl opisywaliśmy historię z podwrocławskich Kotowic. W okolicznych lasach w weekend w połowie marca pojawiło się tam wielu spacerowiczów. Przestraszyli mieszkańców wioski, do tego stopnia, że ci zablokowali na kilka godzin wjazd do swojej miejscowości. Na portalu społecznościowym Facebook, pojawił się film, na którym było widać pobocze drogi zastawione samochodami.
Niedługo potem Minister Zdrowia Łukasz Szumowski i premier Mateusz Morawiecki ogłosili surowsze przepisy sanitarne m. in. zakaz wstępu do parków, skwerów, na place zabaw. A dwa dni później pojawił się zakaz dyrekcji lasów. Uzasadniany częstymi przypadkami łamania zakazów wprowadzonych wcześniej.
„Nierozsądne zachowania niektórych osób nie mogą jednak ograniczać wszystkich, tym bardziej gdy chodzi o korzystanie z podstawowych praw i wolności, takich jak wolność poruszania się, prawo do korzystania ze środowiska, jak i dbałości o własne zdrowie – także psychiczne” – czytamy tymczasem w wystąpieniu Rzecznika Praw Obywatelskich. „Dla przeważającej części społeczeństwa możliwość ruchu poza domem, w kontakcie z naturą, jest niezbędna dla zachowania dobrego zdrowia fizycznego i psychicznego. Wpływa korzystnie na odporność i pozwala na odprężenie. Pomaga w przezwyciężeniu stresu i stanów depresyjnych. A rozległe tereny lasów i parków narodowych pozwalają na zachowanie bezpiecznego dystansu do drugiej osoby”.
Rzecznik uważa też, że zakaz wstępu do lasu jest zbędny i zbyt daleko idący. Pismo w tej sprawie przekazał Ministrowi Środowiska. Apelując w nim o zniesienie zakazu. Inna rzecz, że – zdaniem RPO – nie ma prawnych podstaw by takie zakazy w ogóle formułować. Nie wynika to z żadnej obowiązującej ustawy.
Przypomnijmy, że kilka dni temu zakaz wstępu do lasu skrytykował profesor Krzysztof Simon wrocławski lekarz – zakaźnik, ordynator oddziału i kierownik kliniki w szpitalu przy u l Koszarowej we Wrocławiu. „Nie bardzo wiem, dlaczego nie można wejść do lasu, gdzie spotyka się jedną osobę na dziesięć kilometrów. To chyba są nadmierne restrykcje. To jest szaleństwo – mówił profesor.
Zakaz obowiązuje na razie do soboty - 11 kwietnia włącznie. Chyba, że w ciągu najbliższych dni zostanie przedłużony. Na razie nie zapadła taka decyzja.
To ważne, zobacz
- Koronawirus we Wrocławiu: Nie żyje 67-latek
- Wrocław: Nowi chorzy w DCO. Koronawirusa mają już 24 osoby
- Nie żyją trzy osoby ze szpitala przy Grabiszyńskiej
- Biedronka otwiera mobilne kasy. Tak omija limit klientów
- Niemcy zrobią Dolnoślązakom testy na koronawirusa
- Ratownik z SOR: Nie myj rąk, a przywitamy się tutaj!
Nie przegap tych informacji

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?