Oskarżonym jest Marcin B., były wiceprezes firmy Dynamicom, która organizowała imprezę.
W pierwszej instancji sąd warunkowo umorzył sprawę. Uznał winę, ale nie ukarał. Obrona nie zgadza się. Przekonuje w apelacji, że o winie nie ma mowy.
Doniesienie złożyło Stowarzyszenie Autorów ZAIKS pobierające opłaty za wykorzystanie utworów i tropiące wszelkie pirackie wykonania. Otóż, żeby móc publicznie odtwarzać utwory, trzeba mieć umowę z ZAIKS-em lub inną podobną organizacją.
Stowarzyszenie zawiadomiło prokuraturę o sprawie rzekomego piractwa podczas piłkarskiego turnieju. Organizator imprezy, czyli Dynamicom, miał załatwić zgodę ZAIKS-u. Pracownik Stowarzyszenia zeznał, że wysłał projekt umowy organizatorom imprezy, ale nigdy nie została ona podpisana.
Zdaniem prokuratury winny jest Marcin B., wówczas wiceprezes spółki Dynamicom. Sąd Rejonowy zgodził się z tą tezą.
Wyrok oprotestowali obrona i sam ZAIKS jako oskarżyciel posiłkowy. Przede wszystkim chodzi o to, że Marcin B. nie miał możliwości samemu podpisać umowy dotyczącej praw autorskich. W sierpniu 2012 roku, czyli kilka tygodni po imprezie, zwolnił się z firmy. Tym bardziej więc nie miał wpływu na to, co działo się później.
Obrona przekonuje też, że nie ma mowy o piractwie. Bo Dynamicom wcale nie uchylał się od zapłacenia ZAIKS-owi. Trwały rozmowy, lecz problemem była wysokość opłaty. Stowarzyszenie Autorów chciało 50 tys. zł, zaś Dynamicom uważał, że należy się mniej. W trakcie tych rozmów Dynamicom zbankrutował i ZAIKS zgłosił swoje roszczenia do syndyka.
Pełnomocnik ZAIKS-u występującego w sprawie jako oskarżyciel posiłkowy nie zgadza się z tą argumentacją. Jego zdaniem Marcin B. miał obowiązek zadbać o przestrzeganie praw autorskich i podpisać stosowną umowę.
Wyrok Sądu Rejonowego też się ZAIKS-owi nie podoba - oskarżony ma zapłacić z własnej kieszeni! - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Stowarzyszenie chce, by oskarżony został zobowiązany do wyłożenia z własnej kieszeni niezapłaconego honorarium dla artystów. To kwota 11377 zł.
Przypomnijmy, że firma Dynamicom w lipcu 2012 roku zorganizowała na stadionie dwie imprezy: koncert zespołu Queen i wspomniany piłkarski turniej.
Rozliczanie tych imprez, związane z nimi śledztwa i sądowe procesy ciągną się do dziś. Magistrat na ich organizację przekazał firmie Dynamicom 21 mln zł. Zdaniem urzędników firma nie rozliczyła się z 14 mln zł. Za brak rozliczenia tych imprez stanowisko stracił wiceprezydent Michał Janicki. Sprawę imprez i rozliczenia finansowe bada również prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?