Wielkie szczęście mieli uczestnicy wycieczki autokarowej, zorganizowanej przez Prochowicki Ośrodek Kultury i Sportu dla dzieci z wiosek: Rogów, Kwiatkowice i Golanka. Jechali zwiedzić sztolnie walimskie oraz zamek Grodno. Do celu jednak nie dotarli.
Na stromym zjeździe ze wsi Niedźwiedzice do Zagórza Śląskiego awarii uległ układ hamulcowy i kierowca nie był w stanie zatrzymać pojazdu. Autokar pędził coraz szybciej. Najpierw o centymetry minął budynki mieszkalne, później uniknął czołowego zderzenia z samochodem osobowym, wreszcie wpadł na trawnik w centrum Zagórza i zakończył jazdę na betonowym słupie energetycznym.
- Dzieci wpadły w panikę i zaczęły przeraźliwie krzyczeć. Robiliśmy wszystko, aby je uspokoić, kazaliśmy trzymać się mocno foteli - opowiada Zbigniew Głuch, opiekun wycieczki.
W autobusie, oprócz kierowcy, było 43 dzieci oraz 8 opiekunów. Nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Tylko 10 dzieci i 4 opiekunów przewieziono na profilaktyczne badania do szpitala w Wałbrzychu. Po ich wykonaniu wszyscy zostali zwolnieni do domów.
52 osoby podróżowały autokarem, który wpadł na słup; nikt nie został poważnie ranny.
- Kierowca autobusu był trzeźwy. Przedstawił nam także aktualne badania techniczne 19-letniego pojazdu - wyjaśnia Jerzy Rzymek, rzecznik prasowy wałbrzyskiej policji. - Autobus zostanie zabezpieczony i zbadany przez biegłych.
Wójt Walimia zapowiedział, że zwróci się do władz powia-tu wałbrzyskiego o dodatkowe oznakowanie drogi z Niedwiedzic. - Trzeba ostrzegać kierowców przyjeżdżających z równin, bo nie umieją jeździć dużymi pojazdami po gór-skich drogach - tłumaczy Adam Hausman, wójt Walimia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?