Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie – Śląsk: Bezbramkowe derby. Festiwal rac w Lubinie [WYNIK, RELACJA, ZDJĘCIA]

Dawid Foltyniewicz
Derby Dolnego Śląska bez rozstrzygnięcia – KGHM Zagłębie Lubin na inaugurację nowego sezonu PKO Ekstraklasy zremisowało na własnym stadionie 0:0 ze Śląskiem Wrocław. Kibice obu zespołów w trakcie spotkania odpalili race. Zarówno Zagłębie, jak i Śląsk mogą spodziewać się kary finansowej.

Pierwszy skład Śląska pokazał, że u trenera Ivana Djurdjevicia nie będzie grania za samo nazwisko. Nowy trener WKS-u postawił na piłkarzy, którzy pokazali się z dobrej strony podczas obozu w słoweńskiej Zreče. Obecność w podstawowej jedenastce Konrada Poprawy mogła nieco zaskakiwać, podobnie jak posadzenie na ławce Erika Expósito.

W zespole Zagłębia od pierwszej minuty zagrało trzech nowych piłkarzy – Marko Poletanović, Jarosław Jach i Damjan Bohar. Ostatni dwaj to w Lubinie dobrze znane postaci – obaj w przeszłości z powodzeniem występowali w miedziowych barwach.

W pierwszych minutach wrocławianie „usiedli” na Zagłębiu. Śląsk wykonywał kilka rzutów rożnych z rzędu, po których piłkarze WKS-u oddawali mocne strzały. Tylko jeden z nich mógł jednak sprawić problemy Kacprowi Bieszczadowi. Gospodarzom – w przeciwieństwie do rywali – z trudem przychodziło budowanie ataków pozycyjnych. Podopieczni Piotra Stokowca ograniczali się do kontr, z których nie wynikało raczej większe zagrożenie dla bramki strzeżonej przez Michała Szromnika.

W drugim kwadransie meczu tempo gry wyraźnie spadło. Na boisku brakowało piłkarskich fajerwerków, dlatego z przymrużeniem oka można powiedzieć, że sympatycy Śląska wzięli sprawy w swojej ręce... W 23. minucie kibice „Wojskowych” odpalili race. Fani WKS-u w piątek wrócili do Lubina po pięciu latach. Z dużym prawdopodobieństwem można zakładać, że Komisja Ligi nałoży na wrocławski klub karę za zachowanie jego kibiców.

W końcówce pierwszej połowy drużyna Djurdjevicia była bliska objęcia prowadzenia. Caye Quintana znajdował się w sytuacji sam na sam z Bieszczadem, ale jego uderzenie zostało w ostatniej chwili zablokowane przez Aleksa Ławniczaka. Chwilę później po drugiej stronie boiska świetną okazję zmarnował Tomasz Pieńko.

– Śląsk ma kilka groźnych oskrzydlających akcji, ale mamy na nie sposób – przekonywał w przerwie Bartosz Kopacz. – Jaki? – dopytał reporter Canal+. – Zachowam to dla siebie, bo być może ktoś ze Śląska nas podsłuchuje – dodał kapitan Zagłębia.

W drugiej odsłonie spotkania nad Stadionem Zagłębia zawisł siwy dym. Najbardziej zagorzali fani gospodarzy efektowną sektorówkę okrasili odpaleniem rac. Chwilę później na „Przodku” spalono barwy WKS-u. Oba dolnośląskie kluby mogą spodziewać się wysokich kar finansowych.

Tymczasem na poziomie murawy bliski otwarcia wyniku spotkania był Piotr Samiec-Talar. 20-latek oddał soczysty strzał z dystansu, przy którym Bieszczad nie miałby nic do powiedzenia. Na szczęście dla „Miedziowych” futbolówka odbiła się od poprzeczki. Kilka minut później sympatycy Zagłębia już wznosili ręce w geście triumfu, ale piłka po główce Martina Doležala minimalnie minęła słupek bramki Śląska.

Można odnieść wrażenie, że w ostatnich minutach założenia taktyczne Stokowca i Djurdjevicia poszły w zapomnienie, a piłkarze obu drużyn poszli na żywioł. W Lubinie oglądaliśmy chaos w środku pola, sporo niecelnych podań i dośrodkowań „na alibi”. Kibice zaczęli opuszczać stadion ok. 85. minuty. Trzeba uczciwie przyznać, że ominęła ich tylko jedna groźna okazja. Bohaterem lubinian mógł zostać Rafał Adamski, ale jego główka była daleka od perfekcyjnej.

Na inaugurację nowego sezonu PKO Ekstraklasy Zagłębie i Śląsk podzieliły się punktami. W 2. kolejce Zagłębie zmierzy się na wyjeździe z Legią (sobota, godz. 20), a Śląsk podejmie Pogoń Szczecin (niedziela, godz. 17.30).

1. kolejka PKO Ekstraklasy: KGHM Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 0:0
Zagłębie: Bieszczad – Kopacz, Ławniczak, Jach, Bartolewski – Poletanović – Chodyna (46. Starzyński), Łakomy, Pieńko (70. Woźniak), Bohar (80. Ratajczyk) – Doležal (70. Adamski).
Śląsk: Szromnik – Janasik, Poprawa, Grétarsson, Garcia – Schwarz, Olsen, Hyjek (61. Łyszczarz) – Samiec-Talar (77. Bergier), Jastrzembski (61. Yeboah) – Quintana (61. Expósito).
Żółte kartki: Starzyński 75 – Samiec-Talar 45, Jastrzembski 49, Expósito 75.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska