Zagłębie Lubin - Warta Poznań 0:4
Dla Zagłębia Lubin był to tzw. mecz o sześć punktów. Do Lubina przyjechał bezpośredni rywal w walce o utrzymanie - Warta Poznań. Przed spotkaniem obaj trenerzy podkreślali jego wagę, ale znacznie lepiej ciężar gatunkowy udźwignęli goście.
Zieloni dominowali przez całą pierwszą połowę. Dwa razy bliski szczęścia był Adam Zreľák, ale na wysokości zadania stawał Kacper Bieszczad. W 19 min po zamieszaniu po rzucie rożnym Jakub Kiełb rzucił piłkę za wychodzących obrońców Zagłębia, a Słowak dopiął swego strzelając Bieszczadowi "za kołnierz".
W 23 min Portugalczyk Miguel Luís w dziecinny sposób oszukał defensywę Zagłębia i oddał strzał na krótki słupek, a spóźniony Bieszczad nie dał rady skutecznie interweniować. 10 min później było już 0:3, po bliźniaczo podobnej sytuacji jak przy pierwszym golu. Znów głową trafił Zreľák i gospodarze byli na deskach.
W przerwie trener Stokowiec dokonał aż czterech zmian wprowadzając bardziej doświadczonych piłkarzy - w tym Filipa Starzyńskiego i Jakuba Żubrowskiego - ale to nic nie dało. Zagłębie naciskało, lecz nie miało pomysłu na sforsowanie szczelnej defensywy gości z Poznania. Miejscowi narażali się przez to na groźne kontry, z których przynajmniej dwie powinny zakończyć się bramkami, ale najpierw Zreľák nie trafił w bramkę, a niedługo potem Miguel Luís skiksował.
To nie był koniec popisów gości. W 82 min fatalny błąd popełnił rezerwowy Żubrowski, co wykorzystał Frank Castañeda, ustalając wynik na 4:0 dla Warty.
Zagłębie przegrało zasłużenie i ma tylko 4 pkt przewagi nad strefą spadkową. Miedziowi znów popełniali proste błędy w defensywie, co było ich głównym grzechem w poprzedniej rundzie. Trener Stokowiec ma o czym myśleć w przerwie na reprezentacje.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
