Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa. Im strzelać nie kazano - kto się przełamie?

Zagłębie Lubin i Raków Częstochowa to jedni z największych przegranych pierwszych trzech kolejek po przerwie zimowej. Rewelacyjni częstochowianie mieli walczyć o mistrzostwo Polski, a „Miedziowi” wypracowali sobie całkiem przyzwoitą pozycję wyjściową, by powalczyć o coś więcej. Do podium tracili sześć oczek.

Paradoks polega na tym, że choć Zagłębie w pierwszych trzech meczach nie strzeliło gola i ugrało tylko jeden punkt (remis z Lechem Poznań), to... zmniejszyło stratę do pięciu oczek. Trzeci obecnie jest właśnie Raków, który 2021 rok rozpoczął od porażek z Pogonią Szczecin (0:1), Legią Warszawa (0:2) i Lechią Gdańsk (0:1).

- Nie będziemy udawali, że wszystko jest w porządku. Martwi mnie nasza skuteczność oraz rywalizacja w ataku, ale pracujemy nad transferem napastnika. Być może nawet będzie ich dwóch - mówił w tygodniu na antenie radia Weszło trener Rakowa Marek Papszun.

Jeden już dołączył do jego drużyny. To Jakub Arak z Lechii Gdańsk, który nad morzem przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z Flavio Paixão, Omranem Haydary’m i Łukaszem Zwolińskim. Jest to więc zaskakujący ruch, ale Raków już nie takich zawodników potrafił wypromować. Najświeższy przypadek to Oskar Zawada, który odbijał się ostatnio od Wisły Płock i Arki Gdynia. W październiku 2020 roku trafił do Rakowa, a 14 lutego został sprzedany do beniaminka koreańskiej ekstraklasy Jeju United za 350 tys. euro.

Czy podobną podąży Arak? Na razie ma naciskać Vladislavsa Gutkovskisa. Łotysz w ostatnich siedmiu meczach strzelił tylko jednego gola, czyli tyle, ile Samuel Mráz i Rok Sirk razem wzięci. Zagłębie ma jeszcze większy problem w ofensywie, a na dodatek tyły, które mimo wielu osłabień ostatnio wyglądały lepiej, także są niewiadomą. W ostatnim spotkaniu z Wartą urazu nabawił się Kamil Kruk, który tworzył bardzo skuteczny duet z Damianem Oko. Na szczęście do zdrowia wracają Lorenco Šimić i Kacper Chodyna. Ten ostatni wręcz pali się do gry.

- Ostatnie półtora tygodnia trenowałem z całą drużyną. Obyło się bez żadnego bólu i nic mi nie dolegało. Po treningach nadrabiałem dodatkowo to, co straciłem przez obóz przygotowawczy. Powiem szczerze, że jestem bardzo dobrze nastawiony na mecz Rakowem i chciałbym w nim zagrać. Zdążyłem już zatęsknić za piłką. Robię wszystko, by być gotowym w 100 proc. - zapewnia prawy obrońca.

Jego powrót do gry zwiększy pole manewru trenera Ševeli, bo będzie mógł postawić na bardziej doświadczony środek pola, np. z Jewgienijem Baszkirowem, Jakubem Żubrowskim i Filipem Starzyńskim. Inna sprawa, że żaden z nich, a zwłaszcza „Figo” i „Baszka”, także nie grają obecnie na miarę oczekiwań.

Zagłębie przed zamknięciem zimowego okna transferowego chciało pozyskać jeszcze jednego obrońcę, ale zaskakująco dobra postawa Kruka i Oko pozwala nieco zmodyfikować te plany i skupić się na wzmocnieniu napadu. Wprawdzie wypożyczony z Empoli Mráz dostał spory kredyt zaufania, ale w meczu z Wartą w końcu usiadł na ławce, a na środek został przesunięty Patryk Szysz. Wprawdzie nie jest to dla niego żadna nowość, ale on lepiej czuje się na skrzydle, dlatego Zagłębie po prostu musi znaleźć kogoś, kto z marszu doda jakości tej formacji. Wiele zależeć będzie także od formy potencjalnej gwiazdy Miroslava Stocha, który na razie nie imponuje, ale ma za sobą pół roku bez gry.

Niedzielne zawody poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Transmisja na antenie Canal+Premium od godz. 14:40.