Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 2:2. Wysoki remis w Lubinie, gol 17-letniego debiutanta (wynik, zdjęcia, bramki, skrót)

Piotr Janas
Tym strzałem Jakub Białek zdobył bramkę na 2:1 dla Zagłębia Lubin
Tym strzałem Jakub Białek zdobył bramkę na 2:1 dla Zagłębia Lubin FOT. Piotr Krzyżanowski
KGHM Zagłębie Lubin zremisowało z Rakowem Częstochowa 2:2 w meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy. W składzie Zagłębia Lubin zadebiutował 17-letni napastnik Bartosz Białek, który strzelił w tym spotkaniu bramkę i zaliczył asystę.

Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 2:2 (wynik, relacja, skrót, bramki)

Zagłębie Lubin i Raków Częstochowa ostatni raz o punkty w najwyższej klasie rozgrywkowej rywalizowały 21 lat temu. Choćby z tego względu niedzielne spotkanie w Lubinie zapowiadało się ciekawie. Wyjątkowa dla obu klubów była też pora, gdyż ani "Miedziowi", ani Raków nie grały jeszcze o godz. 12.30.

Już przed tą kolejką wiele mówiło się o powrocie do Lubina Jarosława Jacha - najdrożej jak dotąd sprzedanego wychowanka miejscowej akademii (w styczniu 2018 roku został kupiony przez angielski Crystal Palace za ponad 2 mln euro). Jach znalazł się w wyjściowym składzie gości, podobnie jak inny wychowanek Zagłębia - Kamil Piątkowski.

Prowadzący gospodarzy Martin Ševela dokonał jednej zaskakującej zmiany w wyjściowej jedenastce. Wobec słabszej formy Patryka Szysza i kompletnego braku formy u Słoweńca Roka Sirka, wystawił na szpicy kompletnego debiutanta - 17-letniego Bartosza Białka.

Od początku widać było, że żadnej z drużyn nie interesuje remis. Zarówno jedni jak i drudzy chcieli szybko otworzyć wynik i mieli ku temu okazje, ale na posterunkach byli bramkarze Dominik Hładun i Jakub Szumski.

Ten drugi pomylił się jednak w 14 min, kiedy to odbił przed siebie zbyt głębokie dośrodkowanie Filipa Starzyńskiego. Futbolówka trafiła pod nogi Białka, ale sytuacje uderzenie w jego wykonaniu było zbyt lekkie, dlatego stojący przed Szumskim Damjan Bohar zmienił tor lotu piłki i ta zatrzepotała w sieci.

Raków od razu ruszył do odrabiania strat. Piłkarze Marka Papszuna za wszelką cenę chcieli narzucić swój styl gry i zdominować gospodarzy. W 20 min udało im się wyrównać - piłka po jednym a taków trafiła pod nogi Petra Schwarza, a ten zdecydował się na uderzenie z zza pola karnego. Futbolówka po drodze odbiła się od Lubomira Guldana, przez co zmyliła Hładuna i Czech mógł cieszyć się ze swojej trzeciej bramki w sezonie.

Od tego momentu to Zagłębie całkowicie przejęło inicjatywę i jeszcze przed przerwą wróciło na prowadzenie. W 42 min fenomenalnym podaniem z własnej połowy w pole karne gości popisał się Starzyński, do piłki dopadł Saša Živec, zaczarował Jacha i Tomáša Petráška czekając na wbiegającego w pole karne Białka i wyłożył mu ją jak na tacy. Kończącemu w poniedziałek (11 listopada) 18 lat debiutantowi nie pozostało nic innego, jak wepchnąć ją do bramki i cieszyć się z pierwszego gola na boiskach ekstraklasy.

- Cieszę się, że wpadło. Nerwy są, bo choć trener przygotowywał mnie na ten debiut, to sam mecz wywołuje u mnie sporo emocji. Wiem co muszę robić i staram się pomagać - mówił w przerwie wciąż 17-letni Białek.

Na drugie 45 jako pierwsi z tunelu wybiegli częstochowianie. Zmotywowani i naładowani pozytywną energią zamierzali rzucić się na gospodarzy, ale od 50 min mieliśmy kilkuminutową przerwę spowodowaną kontuzją Hładuna. Bramkarz Zagłębia wybijając piłkę "z piątki" nabawił się urazu przywodziciela i na boisku musiał zameldować się Konrad Forenc.

Tempo gry nieco siadło w stosunku do pierwszej połowy, chociaż obie strony były w stanie wypracować sobie po kilka sytuacji. Zawodziła skuteczność, bo bliski podwyższenia wyniku dwukrotnie był Białek i raz Živec, a do wyrównania mógł doprowadzić chociażby Francuz Bryan Nouvier.

Taki stan rzeczy utrzymywał się do 83 min. Wówczas po stałym fragmencie gry gola głową zdobył napastnik Rakowa Sebastian Musiolik, zapewniając bardzo gorącą końcówkę. Trener Ševela był wściekły na swoich piłkarzy, ale ci robili wszystko, by trzeci raz w tym spotkaniu wyjść na prowadzenie.

W 84 min doskonałą okazję miał Živec, lecz piłka po jego uderzeniu o centymetry minęła lewy słupek bramki Szumskiego. Spore zagrożenie stanowili też rezerwowi Asmir Suljić i Patryk Szysz. Widać było pasję i zaangażowanie w tych atakach. Piłkę meczową Zagłębie miało w szóstej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to miało rzut wolny z około 18 metrów od bramki Szumskiego. Zamiast decydować się na strzał lubinianie chcieli rozegrać ten stały fragment kombinacyjnie i ich próby spełzły na niczym. Mecz zakończył się podziałem punktów.

Przed nami przerwa na reprezentacje. Po niej Zagłębie Lubin zmierzy się z Cracovią na wyjeździe (poniedziałek 25 listopada), a Raków uda się do Kielc na mecz z tamtejszą Koroną (sobota 23 listopada).

ZGŁOŚ KANDYDATA! Sportowiec Roku 2019 na Dolnym Śląsku - 67. Plebiscyt Gazety Wrocławskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska