Zagłębie Lubin - Piast Gliwice 2:2. (Skrót, bramki, gole, wideo, zdjęcia)
Sobotni mecz w Lubinie miał niebagatelną stawkę. Spotkały się bowiem dwie drużyny, które miały po 38 punktów, czyli tyle samo 5. Śląsk Wrocław i 6. Lechia Gdańsk. Ze względu na bilans bramkowy to Piast plasował się na 4. miejscu, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta lokata na koniec sezonu da przepustkę do europejskich pucharów (wystarczy, że niemal pewny zajęcia miejsca na podium Raków Częstochowa wygra Fortuna Puchar Polski, a w finale zmierzy się z pierwszoligową Arką Gdynia - przypl. PJ).
Do końca sezonu pozostały już tylko cztery kolejki (wliczając obecną), więc miejsca na wpadki nie ma. Zagłębie w poprzedniej serii gier przełamało blisko czteroletnią passę, w trakcie której nie było w stanie wygrać trzech z rzędu ligowych spotkań. By myśleć o UEFA Europa Conference League, Miedziowi nie mogli się zatrzymywać, tym bardziej że do Lubina przyjechał bezpośredni rywal w walce o 4. miejsce.
Spotkanie to lepiej rozpoczęli goście. Prowadzenie Piastowi dał doskonale znany w Lubinie Jakub Świerczok, który w 21 min mierzonym strzałem zza zasłony pokonał Dominika Hładuna. Gospodarze najwyraźniej potrzebowali takiego "gonga", by ruszyć odważniej do ataku.
W 33 min do wyrównania doprowadził Jewgienij Baszkirow. Rosjanin, choć był najniższy na boisku, popisał się efektowną główką po dośrodkowaniu Sašy Balicia. Zagłębie poszło za ciosem i trzy minuty później już prowadziło 2:1. Po dużym zamieszaniu w polu karnym Piasta do piłki dopadł Kamil Kruk i pewnym strzałem pokonał Františka Placha.
W przerwie trener przyjezdnych Waldemar Fornalik postanowił działać. Posłał do boju drugiego napastnika - Michała Żyro - oraz Arkadiusza Pyrkę, który zmienił innego młodzieżowca Dominika Steczyka. Piast de facto miał więcej z gry, ale długo nie potrafił tego udokumentować. Paradoksalnie najlepszą okazję stworzyło sobie Zagłębie, ale nie stu, a wręcz dwustuprocentowej szansy nie wykorzystał Dejan Dražić.
Strzelecki impas został przełamany w 82 min, kiedy to Żyro posłał precyzyjną centrę do Świerczoka, a ten głową doprowadził do wyrównania, zdobywając swojego drugiego gola w tym meczu.
To trafienie podcięło skrzydła gospodarzom. Atakowali bez wiary i nadziei na ponowne odwrócenie losów tej rywalizacji. Wynik nie uległ już zmianie i oba zespoły podzieliły się punktami.
Za niespełna tydzień kolejny arcyważny mecz dla lubinian. W najbliższy piątek zmierzą się ze Śląskiem we Wrocławiu w derbach Dolnego Śląska (godz. 20:30).
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?