Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadzwonił, że w CH Borek jest bomba. Zatrzymała go policja

EW
Jarosław Jakubczak
Do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego we Wrocławiu dwa razy zadzwonił mężczyzna, mówiąc, że w Centrum Handlowym Borek podłożono bombę. Na miejscu interweniowali policjanci i strażacy. Trzeciego razu jednak już nie będzie. Odpowiedzialnego za fałszywy alarm 38-latka z Wrocławia zatrzymała policja.

Dlaczego 38-latek dzwonił? To aktualnie wyjaśniają funkcjonariusze. Był jednak bardzo zdziwiony, że został zatrzymany. Bo do Centrum Powiadamiania Ratunkowego dzwonił z niezarejestrowanego telefonu komórkowego. Myślał, że dzięki temu będzie anonimowy. Był - przez dwa dni, bo pierwszy telefon wykonał w niedzielę.

W CH Borek nie przeprowadzano ewakuacji. Na miejsce przyjechali wprawdzie strażacy i policjanci, ale tłumaczyli zaniepokojonym pracownikom i klientom, że to tylko ćwiczenia. Zresztą szybko okazało się, że żadnej bomby nie ma i mogli wrócić do jednostek.

CZYTAJ WIĘCEJ: Alarm bombowy na Hallera, ale oficjalnie to tylko ćwiczenia

- Teraz o dalszych losach mężczyzny zadecyduje sąd. Przypominam, że w świetle art. 224a kodeksu karnego: „Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8” - zaznacza asp. szt. Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska