Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczyna się 11. festiwal filmowy Nowe Horyzonty

Justyna Kościelna
Jednym z wydarzeń festiwalu będzie polska premiera "Piny" Wima Wendersa
Jednym z wydarzeń festiwalu będzie polska premiera "Piny" Wima Wendersa fot. Materiały Prasowe
Rusza 11. festiwal filmowy Nowe Horyzonty. Na widzów czeka 430 filmów z ponad 50 krajów

Jakie są dwa najgorsze określenia, które mogą paść z ust selekcjonerów pod adresem filmu? - "Już to tyle razy widziałem..." i "ten film jest... interesujący" - mówi Joanna Łapińska, dyrektor artystyczna rozpoczynającego się dziś Międzynarodowego Festiwalu Nowe Horyzonty. Na wrocławskiej imprezie pokazanych zostanie 430 filmów, ale "interesujących" i powielających schematy raczej tam nie znajdziecie.

Niezaprawionego w bojach widza program może (jak co ro-ku) przyprawić o ból głowy. Do wyboru jest kilka różnych sekcji, pięć retrospektyw (m.in. Andrzeja Munka i Terry'ego Gilliama, który 25 lipca przyjedzie do Wrocławia) i pięć konkursów (m.in. międzynarodowy Nowe Horyzonty, Nowych Filmów Polskich i Filmów o Sztuce).

Bogato reprezentowana będzie kinematografia norweska. I japońska, a raczej jej (frywolny) wycinek. Pod nowohoryzontowym szyldem "Za różową kurtyną" kryją się bowiem niskobudżetowe, popularne w kraju Kwitnącej Wiśni filmy erotyczne z nurtu pinku eiga, które w swoim artystycznym CV ma wielu cenionych japońskich reżyserów.

11. Nowe Horyzotny to też miniprzegląd tzw. czerwonych westernów, czyli filmów produkowanych w Rosji radzieckiej i państwach dawnego bloku wschodniego w lat 1920-1980 i spełniających gatunkowe kryteria westernu.

- Na tegorocznym festiwalu mamy wyjątkowo ciekawy zestaw filmów. Wiele tytułów udało nam się przywieźć z Cannes - przyznaje Joanna Łapińska. Jedna z takich zdobyczy, "Pewnego razu w Anatolii" w reżyserii Nuri Bilge Ceylana (Grand Prix w Cannes), będzie drugim filmem otwarcia. Na pierwszy ogień pójdzie "Rozstanie" Ashgara Farhadiego, nagrodzone Złotym Niedźwiedziem na tegorocznym festiwalu w Berlinie.

Koniec będzie równie efektowny - na pożegnanie kinomani dostaną najnowszy obraz Pedro Almodóvara "Skóra, w której żyję" z Antonio Banderasem w roli demiurga ze skalpelem chirurgicznym w ręce.

Które filmy trzeba zobaczyć? Pierwszą piątkę Joanny Łapińskiej otwiera "Code Blue" Uli Antoniak ("Ten film zrobił na nas największe wrażenie na tegorocznym festiwalu w Cannes" - mówi selekcjo-nerka). Na liście dyrektor programowej jest też "Ojczyzna" w reżyserii Greka Syllasa Tzoumerkasa, "Koń turyński", Béli Tarra, a z polskich filmów propozycje debiutantów: "Daas" Adrania Panka i "Lęk wysokości" Bartosza Konopki.

W tym roku pokazy organizowane są w kinie Helios przy ul. Kazimierza Wielkiego oraz w dwóch salach Multikina w Arkadach Wrocławskich.

Mamy dla was trzy karnety "10 plus"
Chcesz zdobyć jeden z nich? Przekonaj nas, że właśnie do Ciebie powinien trafić.

Wyślij SMS o treści: MFF.uzasadnienie.imie i nazwisko, na numer 72355 (koszt SMS-a to 2,46 zł z VAT). Na SMS-y czekamy 21 lipca do g. 15.

Fundatorem nagród jest UPC Polska, dostawca potrójnej usługi: internetu, telewizji i telefonu, patron festiwalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska