Obrona przekonywała, że w śledztwie nie przeprowadzono wszystkich dowodów, nie przesłuchano świadków a w niektórych sytuacjach nie zasięgnięto opinii biegłego.
Co więcej. Obrońcy zwracali uwagę, że kontrole i audyty - dokonywane m.in. z tego powodu, że na EIT Plus wydawano pieniądze z Unii Europejskiej - nie potwierdziły by doszło do niegospodarności.
Sąd ocenił, że nie ma powodu by zwracać sprawę do prokuratury. Będzie proces a ewentualne braki w materiale dowodowym prokuratury można będzie uzupełnić w sądzie. Jeśli okaże się, że będą potrzebne ekspertyzy nowych biegłych to sąd ich może powołać. Jeśli będą potrzebni nowi świadkowie to można ich przesłuchać.
Główny oskarżony - były prezes EIT Plus prof. Mirosław Miller mówił dziennikarzom, że śledztwo w tej sprawie doprowadziło EIT na skraj bankructwa. Oświadczył, że złożył doniesienie na panią prokurator, która prowadziła śledztwo. Jego zdaniem śledztwo to efekt politycznej nagonki na niego i celowego szukania haków.
EIT Plus to firma założona przez magistrat i wrocławskie wyższe uczelnie. Przypomnijmy. Kilka tygodni temu pisaliśmy, że najważniejszy podejrzany - były prezes profesor Miller - napisał do ministra Zbigniewa Ziobry list z wnioskiem o umorzenie sprawy. Datowany jest na 6 czerwca. Zarzuca śledczym liczne nieprawidłowości, stronniczość i szkodzenie nie tylko jemu osobiście, ale też samemu projektowi. Czyli instytucji naukowo - badawczej „wzorowanej na najlepszych przykładach z USA, Niemiec, Izraela czy Singapuru.”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?