Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił dziewczynę w walentynki? Grozi mu dożywocie

Beata Samulska, re
To 30-letni Łukasz S. zabił w walentynki w swoją partnerkę - twierdzi policja i prokuratura. Dziś mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie. - Po przesłuchaniu w prokuraturze i wizji lokalnej na miejscu zdarzenia, mężczyzna przyznał się do winy - informuje asp. sztab. Sławomir Gierlach z policji w Oleśnicy.

O tym zabójstwie pisaliśmy na GazetaWroclawska.pl w poniedziałek. Ciało młodej kobiety w przydrożnym rowie znalazł w poniedziałek nad ranem spacerujący z psem mężczyzna. Leżało w rowie, twarzą do lustra wody pomiędzy ul. Matejki w Sycowie a miejscowością Święty Marek.

Szybko rozpoznano 27-letnią Martę H., mieszkankę pobliskiego Komorowa. Była w klapkach, bez kurtki, z widocznymi śladami krwi na twarzy. - Jej ciało mogło leżeć w tym miejscu od północy – poinformowała zastępca prokuratora rejonowego w Oleśnicy Arleta Pawłowska. Pies nie podjął tropu, co może wskazywać na to, że zwłoki zostały podrzucone.

Już kilka godzin później policja zatrzymała 30-letniego Łukasza S., mieszkańca gminy Bierutów.
Z naszych informacji wynika, że mężczyzna to partner zmarłej, z którym spotykała się przynajmniej raz w miesiącu. W niedzielę, w walentynki, pojawił się z odwiedzinami. Prawdopodobnie przyjeżdżał do niej rowerem z oddalonej o około 30 km miejscowości.

Udało się nam ustalić, że poznali się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Dobroszycach. Cierpieli na lekką niepełnosprawność umysłową. Marta wraz z babcią wychowywała ich 4-letniego syna. Mieszkańcy mówią, że dziewczyna była spokojna. Za to o mężczyźnie mówi się, że był wybuchowy, agresywny. – Ponoć kiedy zaszła w ciążę, to zagroził, że ją zabije – słyszymy. – Nie dbał o nią ani o syna. A jak już odwiedzał, to bez przerwy się kłócili.

Babcia opowiada, że pojawił się w tę niedzielę. Wieczorem wyszli na werandę i długo rozmawiali. Późnym wieczorem Marta postanowiła odprowadzić Łukasza do drogi. Co się stało potem? Obrażenia kobiety wskazują na uderzenie w twarz czymś ciężkim.

- Czy to była pięść, czy jakiś przedmiot? Scenariuszy zdarzenia jest mnóstwo – podkreśla prokurator Aneta Świtała. Jeden z głównych scenariuszy zakłada sprzeczkę z partnerem. Pytanie, czy doszło do niej w rejonie, w którym znaleziono zwłoki, czy też w innym miejscu. Jeśli chłopak przyjechał rowerem – to czy możliwe, że tym pojazdem podrzucił ciało do rowu? Może spacerując dotarli do feralnego miejsca, tam pokłócili się, kobieta otrzymała cios i tam, porzucona, umarła. Aneta Świtała poinformowała, że bezpośrednią przyczyną zgonu kobiety było utonięcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska