Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Za hajs matki baluj”, poradnik dla nastolatków, wycofany ze sprzedaży. To kolejna kontrowersyjna książka promująca przemoc i seksizm

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
„Za hajs matki baluj”
„Za hajs matki baluj” Mat. prasowe
Zaledwie dwa dni była w księgarniach kontrowersyjna książka „Za hajs matki baluj”. Ukazała się 30 stycznia 2019 roku, a 1 lutego 2019 roku wydawca, Edipresse Książki, zdecydował o jej wycofaniu z rynku. Poradnika dla nastolatków nie można już kupić ani w księgarniach sieciowych (np. Empik), ani w internecie. Powód? Jednoznaczna negatywna opinia o publikacji wśród dziennikarzy, specjalistów, a przede wszystkim internautów. Pod naciskiem właśnie internautów wydawca wycofał się ze sprzedaży poradnika.

- Książka „Za hajs matki baluj” to eksperyment wydawniczy, w którym podjęliśmy dość odważną próbę przeniesienia współczesnej komunikacji elektronicznej w świat tradycyjny, by nie powiedzieć konserwatywny, za jaki uchodzi dzisiaj książka w tej grupie odbiorców, czyli młodych ludzi w wieku 18-25 lat. Tą publikacją chcieliśmy też zwrócić uwagę na język i zachowanie obecne w tej grupie wiekowej. Książka ta nie jest poradnikiem edukacyjnym dla młodzieży, zaś teksty w niej zawarte nie są niczym nowym, a wręcz przeciwnie. Są wszędzie dostępne zwłaszcza w naturalnym środowisku młodych ludzi jakim jest internet – tłumaczył wydawca „Za hajs matki baluj” w oświadczeniu przesłanym sieci Empik.

„Za hajs matki baluj": poradnik dla nastolatków wywołał burzę w sieci
Chyba jeszcze żadna książka nie wywołała takiej solidarności różnych środowisk, które jednogłośnie orzekły, choć w różnej formie, że „Za hajs matki baluj” to po prostu zła książka, która nigdy nie powinna zostać wydana. Wokół publikacji była prawdziwa burza. Pisali o niej blogerzy, dziennikarze, wypowiadali się eksperci z portali parentingowych, psychologowie. Opinie były negatywne, wręcz miażdżące dla poradnika.

Dlaczego zła? Bo nie wnosi kompletnie żadnej żadnej wartości, a co więcej, promuje seksizm, szowinizm, wulgarność, prostacki język, uczy postaw pozbawionych szacunku, ugruntowuje przekonanie, że siłą można wszystko.

„Za hajs matki baluj” to właściwie „zlepek” najpopularniejszych haseł nastolatków. Każda strona to jedno hasło z ilustracją. Poradnik nie ma nawet autora. Jest publikacją zbiorową. Jak na okładce napisał wydawca: „Fejm, melanż, fejs i snap”. Cena? 34,90 zł.

Oto przykładowe cytaty z publikacji „Za hajs matki baluj”, które zbulwersowały internautów i dowodzą, jak bardzo złe jest to wydawnictwo:

  • „Kuś teraz, ile możesz, po trzydziestce włączy ci się poczucie obciachu i pozamiatane"
  • „Ostra laska nie jest dla każdego, choć każdy marzy, żeby ją bzyknąć"
  • „Nie musisz rozumieć kobiet, wystarczy, że je zaliczysz"
  • „Pewna siebie laska nie ma problemu z tym, że supergość traktuje ją przedmiotowo"
  • „Bez krępacji kuś, odsłaniaj brzuch, pokazuj cycki, wypinaj tyłek, ale tylko wtedy, kiedy faktycznie masz się czym pochwalić"
  • „Superlaski ograniczają się tylko w jedzeniu"

„Za hajs matki baluj” to kolejna kontrowersyjna publikacja
Warto podkreślić, że „Za hajs matki baluj” to kolejna tak kontrowersyjna publikacja Edipresse Książki, które wydało już m.in. książki Blanki Lipińskiej „365 dni” i „Ten dzień” promowane jako „50 twarzy Greya i Ojciec chrzestny w jednym”. Przy czym uważam, że wyciąganie na okładkę klasyki Mario Puzo jest obrazą dla tegoż znakomitego autora. I o ile jestem w stanie zrozumieć, że historia Christiana Greya rozpaliła wyobraźnię milionów kobiet na całym świecie i dostarcza im to, czego w innych książkach nie ma w takiej dawce, jak w powieściach E. L. James, o tyle nie znajduję uzasadnienia dla fascynacji pań czytających „365 dni” i kontynuację „Ten dzień” (o zgrozo, podobno ma być część trzecia!).

Co gorsza, owa fascynacja przełożyła się na rekordową sprzedaż! W rezultacie książki Lipińskiej są od kilkunastu tygodni bestsellerami. Dość powiedzieć, że „365 dni” jest wśród pięciu polskich powieści nominowanych do nagrody Bestsellery Empiku 2018. Książka ta sprzedała się w ubiegłym roku lepiej niż np. „Bieguni” Olgi Tokarczuk, książka, za którą autorka otrzymała prestiżową Międzynarodową Nagrodę Bookera (najważniejsze literackie wyróżnienie przyznawane w Wielkiej Brytanii autorom książek przetłumaczonych na język angielski; na rynku brytyjskim książka ma tytuł „Flights" i została przetłumaczona przez Jennifer Croft).

Książki „365 dni” i „Ten dzień" Blanki Lipińskiej są złe, ponieważ:

  • promują kulturę gwałtu i przemocy
  • kobieta jest w nich uprzedmiotowiona,
  • promują seksizm i szowinizm
  • autorka jest grafomanką i ma fatalny styl
  • poziom języka jest dramatyczny
  • nie zostały porządnie zredagowane (gdyby tak było, dobry redaktor nie dopuściłby niektórych fragmentów do druku)
  • korekta również pozostawia wiele do życzenia

Słowem – jest w nich dokładnie to wszystko, co oburzyło ludzi w przypadku poradnika „Za hajs matki baluj”. Tyle że odbiorca książek Lipińskiej jest dorosły – są to kobiety, a nie nastoletni, jak poradnika „Za hajs matki baluj”. Tylko czy to usprawiedliwia wydawanie tak złych książek?

Na książkach można zarabiać, ale mądrze
Oczywiście, że wydawnictwa chcą zarabiać na wydawanych książkach. W końcu jest to biznes, a nie działalność charytatywna. Jednak książka powinna wnosić jakąś wartość, czytelnika rozwijać, poszerzać jego horyzonty, dostarczać wiedzy, rozrywki też, ale na poziomie. A książka dla nastoletniego odbiorcy powinna też wzbogacać jego słownictwo. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że w książkach bardzo ważny jest także język i styl autora. W przypadku „Za hajs matki baluj” i powieści Blanki Lipińskiej tego wszystkiego zwyczajnie nie ma.

„Za hajs matki baluj” to pierwszy przypadek, kiedy opinia internautów wstrzymała sprzedaż książki. Również po wydaniu książek Lipińskiej w sieci zawrzało, jednak w tym przypadku wydawca zignorował negatywne głosy. Powieści Lipińskiej można kupić w księgarniach stacjonarnych i internetowych. Tym razem było inaczej i poradnik dla nastolatków zniknął z rynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska