Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z wiaduktu kolejowego na ludzi lecą kamienie i szkło [ZDJĘCIA]

Adrianna Machalica
Pod wiaduktem przechodzą mieszkańcy, dzieci idą do szkoły. Gdy przejeżdża pociąg, z góry spadają na nich kamienie i szkło
Pod wiaduktem przechodzą mieszkańcy, dzieci idą do szkoły. Gdy przejeżdża pociąg, z góry spadają na nich kamienie i szkło Adrianna Machalica
Przejście pod wiaduktem kolejowym przy ul. Pawiej na Wojszycach jest niebezpieczne. Na przechodniów spadają kamienie i szkło. PKP deklaruje, że problem w najbliższych dniach ma być rozwiązany.

- Przechodzę tam dosyć często i nieraz odłamki szkła spadały mi na głowę! Tamtędy przecież przechodzą także dzieci, komuś może stać się krzywda! - mówi zdenerowowany Arkadiusz Górecki, który interweniował w tej sprawie na policji. - Dzwoniłem parę razy na policję, jednak nikt z tym nic nie zrobił.

Na torach często spotyka się młodzież i zostawia szklane butelki, które pod wpływem drgań, wywoływanych przez jadący pociąg, przelatują między szparami w torach. Wiadukt przy ul. Pawiej na Wojszycach stał się niebezpieczny. Znajduje się blisko osiedli mieszkaniowych i blisko szkoły. Często przechodzą tamtędy dzieci oraz mieszkańcy osiedla.

Obiekt nie jest wystarczająco zabezpieczony, kamienie, szkło i inne odpady spadają między szparami w torach i nic nie chroni głów przechodniów.

Kamienie jednak nie stanowią największego problemu. Groźniejsze jest szkło. Mieszkańcy skarżą się, że boją się przechodzić pod wiaduktem, zwłaszcza z dziećmi. Część z nich nawet zastanawia się czy to przejście jest w ogóle dozwolone.

Sprawdziliśmy sytuację na miejscu. Przy wiadukcie nie ma schodów umożliwiających wejście na tory, jest jednak ścieżka prowadząca na górę, a przy niej znak „Wstęp wzbroniony”. Ale to nie powstrzymuje nikogo przed wejściem. Na torach można znaleźć liczne (głównie szklane) butelki po alkoholu oraz potłuczone szkło.

Oprócz tego, że robi się tam coraz większy bałagan, to pozostawione szkło stanowi niebezpieczeństwo. Nie tylko spada na głowy przechodzącym pod wiaduktem ludziom, ale także odłamki pozostają na chodniku.

- Niemożliwe jest, żeby tak zabezpieczyć teren, aby nikt nie wchodził na tory. Nawet jeżeli zostaną tam postawione bramki lub płotki, to i tak znajdzie się ktoś, kto wejdzie na ten teren. Takie zachowanie jest kaygodne, ale to już jest kwestia odpowiedzialności za siebie - tłumaczy Bohdan Ząbek z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe SA. Co jednak kolej zrobi, by pod wiaduktem było bezpiecznie?

- Zostały podjęte już odpowiednie działania. Wysłane będą na miejsce ekipy, które mają uprzątnąć teren w rejonie wiaduktu. Stanie się to w najbliższych dniach. Sygnał trafił również do Straży Ochrony Kolei, która potwierdziła, że zajmie się problemem - informuje Bohdan Ząbek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska