Z pompą zamiast serca pacjent z Norwegii opuścił wrocławski szpital. To już 22 taki przypadek

O ponad 50-letnim pacjencie, który trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu aż z Norwegii pisaliśmy pod koniec sierpnia. Mężczyzna przeszedł za granicą ciężki zawał serca. Nieprzytomny, samolotem, został przetransportowany do USK. Tu miał przejść przeszczep.

Ciężko chorego mężczyznę cudem udało się uratować. Przez długie tygodnie opiekował się nim zespół wrocławskich specjalistów: kardiochirurgów, anestezjologów, kardiologów i pielęgniarek, a także fizjoterapeutów i koordynatorów ds. transplantacji.
Ratunkiem okazał się pompa HeartMate III. Urządzenie zasilane bateriami zastąpiło czynność niewydolnej komory serca.

"Pacjent nadal czeka na tradycyjną transplantację. Pompa HeartMate III zapewni mu długoterminową stabilizację, do czasu aż znajdzie się idealny dawca. Takie wspomaganie krążenia to pomost do przeszczepu serca” - poinformował szpital przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.

Pompa, którą dostał pacjent, zasilana jest bateriami poprzez przewody wyprowadzone na zewnątrz, łatwe do ukrycia pod ubraniem. Jedyne, o czym mężczyzna musi pamiętać, to troska o przewód zasilający (tzw. linię życia) i ładowanie dwóch baterii. Każda wystarcza na 17 godzin.

"Pomijając sporty ekstremalne, pacjent z pompą może w zasadzie wszystko. Wykluczona jest kąpiel w otwartych wodach z powodu zasilania. Kąpiel pod prysznicem jest możliwa, dzięki wodoszczelnej torebce, w której umieszczone są baterie" - tłumaczył niedawno Jakub Jankowski, koordynator programu wspomagania mechanicznego Instytutu Chorób Serca USK.

Szpital USK wszczepił już 22 pompy HeartMate III. Pacjent z Norwegii, pozostaje pod stałą kontrolą specjalistów ze szpitala przy ul. Borowskiej.