Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z polskiego na nasze: Głupia wojenka z przygłupami

Andrzej Górny
Premier pręży muskuły i wygłasza, wzorem Chin z lat 50., poważne 123. ostrzeżenie wobec agresorów stadionowych. Obiecuje ich tępić z całą mocą, co zadymiarzom nadal będzie szalikiem zwisać. Eksperci i celebryci kwękają rozpaczliwie, że to się w pale nie mieści i co świat pomyśli (jakby nie miał większych zmartwień).

Kopani działacze udowadniają swoją cnotę, niczym dziewica po roku w agencji towarzyskiej, a policja dzielnie zwalcza chuliganów albo ich chyłkiem popiera, zależnie od fantazji.

Kilka felietonów temu sugerowałem, aby tę dzicz pozamykać na czas meczu w klatkach. Było kilka głosów poparcia, a temat podchwycili koledzy z innych mediów. Niemniej jednak uznaję swój błąd, klatki są za drogie jak na możliwości biednej ojczyzny. Trzeba szukać innych rozwiązań.

Tchórzliwa to banda, bo prymitywne gęby ukrywają. Silni tylko w grupie takich samych bezmózgowców. Ale, jak nabazgrali na transparencie, należą im się prawa obywatelskie, takie, jakie posiada reszta narodu. Z tym, że ta reszta nie upomina się o prawo do mordobicia i demolki.

Przepytałem część społeczeństwa i ankietowani odmawiają opryszkom przywilejów, chyba żeby:
1) Przywiązać ich na czas meczu do krzeseł. Ale siedziska są za słabo umocowane, chamstwo wyrywa je z podłoża i używa w charakterze pocisków.

2) Sadzać na widowni w kaftanach bezpieczeństwa. Byłbym za tym, ale metoda zbyt przypomina radzieckie metody zwalczania opozycji. Trybunały międzynarodowe by protestowały.

3) Wzorem przodków zastosować dyby, nieco zmodernizowane. Kończyny po staremu w deskach, a wokół gardła komputer zaciska opaskę duszącą, gdy tylko delikwent zaczyna wydawać bluzgi. Ale i to za drogie (elektronika!).

4) Można by każdemu rozrabiace aplikować przed meczem piguły uspokajające. Tylko to znów podobno nieetyczne. Choć nam w koszarach dodawali do żarcia brom, abyśmy nie molestowali kucharek i nie sprowadzali dziewuszek płatnych bądź ochotniczek. Ale to było za komuny, kiedy o prawach obywatelskich nikt tu nie słyszał.

5) Zostaje najtańsze rozwiązanie. Panów kiboli na widowni skuwamy kajdankami - prawą rękę z lewą nogą (lub odwrotnie). Niech wtedy taki pofika.

6) Bo rozpoznawanie po rozróbie sprawców na podstawie monitoringu to żmudna robota i odciąga funkcjonariuszy od innych zadań.

Powstaje pytanie, dlaczego poważny (do pewnego stopnia) kraj europejski (jeszcze za Gierka 10. potęga gospodarcza świata) pozwala kilku tysiącom obwiesiów terroryzować miliony swych normalnych obywateli? Oraz paraliżować ważną gałąź przemysłu rozrywkowego? Są państwa, które poradziły sobie z tym problemem, a nawet z poważniejszymi, jak np. organizacja służby zdrowia.

Ale żaden z polskich rządów nie pokusił się o wykorzystanie gotowych wzorów. Tylko telewizja kupuje co głupsze pomysły programów za granicą, nie dopuszczając krajowych twórców. Musi się jej to opłacać. Może i na meczowych zadymach ktoś robi kasę? Wietrzę spisek producentów stadionowego umeblowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska