Do historii przeszła praktycznie tylko jedna damska postać o rodowodzie robotniczym - suwnicowa Anna Walentynowicz. I to nie z przyczyn rekordów produkcyjnych, a dzięki polityce.
W filmie Juliusza Machulskiego "Seksmisja" mamy zjadliwą satyrę na społeczeństwo złożone wyłącznie z pań. Film zaliczano do gatunku science fiction, ale być może rzeczywistość każe zmienić tę kwalifikację. Powstają bowiem teorie naukowe (choć może tylko pseudo), że i bezmęska przyszłość ludzkości jest możliwa. W każdym razie zmiany w psychice i obyczajowości pań widoczne są gołym okiem.
Płeć piękna ruszyła do ataku. Nie tylko w boksie i sportach ekstremalnych pojawiły się damy, które potrafią mocno przydzwonić. Ostatecznie na przestrzeni dziejów bywały i wcześniej awanturnicze osóbki w rodzaju Emilii Plater czy plemienia Amazonek. Ale "słabej" płci teraz coraz więcej na stanowiskach kierowniczych nie tylko w osobiście wymyślonych i dowodzonych firmach, ale i w potężnych międzynarodowych korporacjach.
Przed laty miałem znajomego, który wybierając się na weekend do kochanki, kazał żonie prasować swój garnitur, koszule, bieliznę, piżamę, a nawet skarpetki. Taki wprowadził reżim. Zahukana połowica już z własnej inicjatywy szykowała na wynos przysmaczki dla pana i władcy oraz jego drugiej lubej.
Dziś słyszę jak mój młodszy kumpel popłakuje, bo jego żona oczekuje za każde zbliżenie cielesne zadośćuczynienia. W postaci prezentów, albo i gotówki. Napatrzyła się bowiem na aksamitne życie rosyjskich i ukraińskich bogiń wiodących życie u boku tamtejszych nowobogackich.
Jeśli taka wschodnia księżniczka ma 1500 par butów i zmienia je 3 razy dziennie, a w szafie przebiera między futrami z norek, rysiów syberyjskich, karakułów, soboli itd., to czy zła krew nie może zalać nawet dostatnio żyjącej Polki? Toteż zwiększa wymagania wobec partnera, który nie mogąc im podołać, wpada w stres i zawał go prędzej czy później nie ominie. Najbardziej mnie jednak niepokoi upadek męskiego ego widoczny w programach typu goło i wesoło, na które trafiam przypadkowo w telewizorze. To seria skeczów, w których faceci są zaskakiwani nagłym widokiem damskiego biustu. Jak taki safanduła reaguje? Otóż, najczęściej odskakuje w tył i łapie się za głowę, przerażony albo zgorszony. Chyba te kawałki kręcą na zgniłym Zachodzie, bo tam, wiadomo, libido im spada katastrofalnie, a chęć prokreacji bliska już zeru.
Kiedy w niezapomnianym wrocławskim Klubie Dziennikarza pewna początkująca artystka wykonała podobny eksperyment, zdejmując bluzkę i ukazując piersi numer 4, nie mogła się opędzić od wielbicieli. Każdy usiłował manualnie sprawdzić jakość okazanych atrakcji, a także innych partii ciała modelki. O mało jej nie stratowali. Cóż, może to tylko objaw chamstwa, ale może z drugiej strony nadzieja, że my, Polacy, dumne ptacy, tak prędko nie wyginiemy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?