Z pociągu na Legnicką po błocie. Czy ktoś się tym zajmie?

Marcin Kaźmierczak
Po opadach deszczu jedyna droga łącząca stację kolejową Wrocław Mikołajów z ul. Legnicką zamienia się w błotne bajoro
Po opadach deszczu jedyna droga łącząca stację kolejową Wrocław Mikołajów z ul. Legnicką zamienia się w błotne bajoro Marcin Kaźmierczak
Setki osób korzystają codziennie ze ścieżki biegnącej przez skwer przy stacji kolejowej Wrocław Mikołajów, która łączy dworzec z ulicą Legnicką. Gdy tylko popada, przejście po niej suchą stopą graniczy z cudem. Czy to się zmieni? Z takim pytaniem zgłosiła się do nas Czytelniczka Alicja Wodzińska. Sprawą zajął się reporter Marcin Kaźmierczak.

– Codziennie korzystam z tej ścieżki w drodze do pracy. Pomijam fakt, że na ścieżce strasznie się kurzy. To da się jakoś przezwyciężyć. Znacznie gorzej jest, gdy popada, jak choćby w poniedziałek. Wtedy przejście po niej suchą stopą graniczy z cudem. Żeby przejść przez park w deszczu musimy zakładać kalosze – mówi Alicja Wodzińska.

Wspomniana ścieżka jest jedyną drogą łączącą stację z ulicą Legnicką i znajdującymi się przy niej biurowcami oraz przystankiem tramwajowym. Codziennie korzystają z niej setki osób.

– Wzdłuż ulicy Stacyjnej jest co prawda inna ścieżka, ale również fatalnie utwardzona, bez chodnika, a do tego najczęściej jest zastawiona samochodami. Nie ma więc alternatywy i w przypadku deszczu trzeba brnąć w błocie, a przecież zbliża się jesień i będzie tylko gorzej – zauważa Alicja Wodzińska.

Czy ścieżka zostanie wreszcie porządnie utwardzona? Zarząd Zieleni Miejskiej odesłał nas w tej sprawie do magistratu, a w urzędzie tłumaczą, że ścieżka jest przecież utwardzona, a błoto jest naturalnym zjawiskiem.

– Ścieżki w parkach i na skwerach są w zdecydowanej większości wykonane z utwardzonej nawierzchni, aby zachować jak najbardziej naturalny charakter miejsca. W ostatnich dniach a nawet tygodniach nie występowały żadne opady, co spowodowało nadmierne wysychanie alejek a ulewny deszcz w niedzielę i poniedziałek spowodował ich rozmoknięcie – mówi Małgorzata Szafran z biura prasowego magistratu.

Piesi korzystający ze wspomnianej ścieżki nadal będą musieli brnąć w błocie w przypadku deszczowej aury. Doraźne prace w tym miejscu zostaną przeprowadzone dopiero w przyszłym roku.

– Wszelkie większe naprawy odbywają się wiosną i właśnie wiosną przyszłego roku nawierzchnia alejek na skwerze zostanie uzupełniona – informuje Szafran.

W najbliższym czasie nie powstanie także chodnik wzdłuż ulicy Stacyjnej, który mógłby stanowić alternatywę dla ścieżki przez skwer.

– W najbliższym czasie nie przeprowadzimy tam żadnych prac, ponieważ ten teren nie figuruje na liście tegorocznych zadań przydzielonych nam przez Urząd Miejski – ucina Krzysztof Kubicki z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 31

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

w
wroc
1. To droga przy stacji kolejowej prowadząca schodami w dół jak wysiadamy z pociągu, wtedy wychodzi się pod wiaduktem na Legnickiej, a stamtąd tylko kilka kroków do skrzyżowania. Nawet jest krócej niż idąc przez skwerek.
2. Przy tym skwerku jest wewnętrzna droga prowadząca do bloku 46, gdzie m in mieści się żłobek Elfiki. Można przejść suchą nogą, jedynie po większych opadach w jednym miejscu robi się kałuża. Lepsze to niż iść w błocie.
J
Jacek
Chodzić nie wolno!
K
Kazimierz
Proszę nie podpisywać się "Wrocławianin", bo przynosi pan wstyd rodowitym Wrocławianom.
a
as
bloto na chodniku
D
Dycia
Zimą, wczesnym rankiem, gdy idę do pracy jest tam jeszcze gorzej. Błotko zamienia się w lodowisko. Aby było zabawniej nie ma tam żadnej latarni, więc ślizgamy się w całkowitych ciemnościach. Najlepszy jest finisz, zjazd z lodowej górki prosto na przejście dla pieszych (kto nie wyhamuje ten wpada pod samochód). Myślę, ze w tych okolicznościach można żądać odszkodowań od miasta za skręcone/złamane nogi ?
o
oskar
małgorzata szafran z biura prasowego magistratu- mistrzostwo świata! POLSKA MISTRZEM POLSKI JEST!
S
Stefan J.
Stacja Wrocław Zakrzów jest w dużo większym bajzlu i Tonie wkoło w błocie! Tworzą się gigantyczne kałuże "stojące wiecznie" Odnoszę wrażenie, że z naszych podatków władze robią tam gdzie im się opłaca. Onegdaj dzieci przechodzące Okulickiego [n.p. do szkoły]trafiały na gigantyczną kałużę i wobec tego na zakręcie drogi przy braku widoczości dla kierowców przebiegały na drugą stronę jezdni.Stan tem n trwał kilkanaście [!?] lat, ja monitowałem tę sytuachję, wpisywano ją jako priorytet do wykonania, potem rzucano siły na zrobienie dobrej drogi na jeszcze lepszą ,..ale nie tej dziury, tylko zmianę dróg wokół dawnego Polaru , aby właścicielowi żyło się lepiej ... Potem znów mało robiono w okolicy i stacji i owej dziury "dla dzieci" ,...remontowano ścieżki koło jeziora Pawłowice i utwardzano je, oraz robiono infrastruikturę dla kościoła Psie Pole..Dziura "dla dzieci" zninęła [ bo całą ulcę remontowano , więc " i niechcąco"i ten problem zniknał,..Natomiast stacja Zakrzów? Dla przypomnienia,...to była piękna droga "za Niemca" ,wyłozona kostką , trzy pasma jazdy, drenaże, rowy melioracyjne, budynek stacyjny z wodą ,gazem,telefonem,...Droga była tak pięknie położona [kostka ręcznie obrabiana!],że w największy deszcz nie było "zacieków" !.. Potem przyszli Polacy i PKP. PKP ryło tę drogę, nic nie robiło z drenażami , z rowami melioracyjnym, kostkę rozkradziono, nawieziono błota i gliny,i terqaz się mówi,że " nic nie da się zrobić " z gigantycznymi kałużami ,...Nikt nie odpowie przed sądem za to,że piękna droga "znikneła " ! PKP czuje się szczęśliwa. Nikt również nie ma mocy,siły,możlwości aby zajmować się stacją Wrocławską która przynosi wstyd i obciach dla miasta i dla Polski. Może ktoś choćby z władz zada sobie pytanie " gdzie podziała się droga i gdzie jest teraz kostka wielkiej wartości ..Z koleją " nikt nie wygrał",..tak się mówi w Polsce. Więc i tu będzie to tylko pytanie retoryczne. ? PKP może doprowadzić śliczną drogę do ruiny i meć to w d.. ?!
j
ja
I ile metrów chodnika wybudować za 600 tys zł, które zostały zmarnowane na kolejną wymianę trawnika na stadionie? A to tylko jeden z wielu przykładów marnowania pieniędzy podatników.
n
neron13
tyle, że 80 lat temu, gdy projektowano takie dukty za panowania niemieckiego w Breslau. Sorry, może to przykra prawda, ale prawda.
n
neron13
Gdyby wcześniej wymyślili coś takiego jak "księga potrzeb inwestycyjnych" to urzędnicy mogliby je weryfikować i ustalać kolejność łatania. Ale jak nie wymyślili to teraz uniki i prowizorki stosują, gdy w mediach padnie pytanie, jak będą naprawiać. Oni nawet nie wiedzą co. Jak ślepcy na autostradzie.
P
Prawy i Lewy
Czy naprawdę tak ciężko zrozumieć że jeśli coś ma służyć codziennie, to nie powinno być to niezależne od pogody i widzimisię smerfa marudy?
P
Prawy i Lewy
jeśli namawia nas do korzystania z komunikacji zbiorowej (a sam popindala prywatną) to niech zaoferuje rozwiązania na miarę XX wieku (to nie błąd, bo niebrodzenie w błocie to nie jest wymysł rodem z NASA) a nie błotnistą przeprawę z "Konopielki".
P
Prawy i Lewy
Wszystko fajnie, tylko że model "społeczeństwa obywatelskiego" to nie taki gdzie na obywatela ceduje się znajdywanie problemów i podsuwanie władzy ich rozwiązań, tylko gdzie władza zauważa (ZAUWAŻA) problemy społeczeństwa i proponuje rozwiązania przy konsultacji (KOSNULTACJI) ze społeczeństwem.

Ja rozumiem że Dutkiewicz (przepraszam za impertynencję, ale w tym klimacie inaczej nie można) nie widzi kałuży przed klatką mojego bloku, ale rozmoknięty dukt przed przystankiem kolejowym czy, nie daj Boże, stacją kolejową to już problem więcej niż lokalnej społeczności 5 rodzin z jednej klatki schodowej.
P
Prawy i Lewy
bo nie uzasadniło minusa. Tak dojrzałe mamy społeczeństwo.
M
Mmm
... on miał KONTAKT z MPK ;-)
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie