Wzrost zakażeń nabiera tempa. Szpital tymczasowy we Wrocławiu od listopada ponownie otwarty?

Wzrost zakażeń koronawirusem widoczny jest w całej Polsce. We Wrocławiu, jak zapowiada wojewoda, poszczególne szpitale otrzymają wytyczne postępowania w przyszłym tygodniu.

- Najbardziej prawdopodobny scenariusz to będzie około 40 proc. hospitalizacji z trzeciej fali. Dla poszczególnych szpitali będą progi łóżek covidowych, które będziemy uruchamiać obserwując sytuację — mówi Jarosław Obremski, wojewoda Dolnośląski.

Wojewoda podkreślał na spotkaniu, że niektóre rejony mogą być bardziej narażone na wzrost zakażeń, chociażby ze względu na ilość wyszczepionych osób, np. powiat górowski, gdzie najmniej osób zostało zaszczepionych może być najbardziej narażony na zachorowania. Dodatkowo wśród priorytetów pozostanie biały personel, by placówki medyczne mogły zachować ciągłość leczenia.

- Musimy reagować na sytuacje problemów z personelem, chociażby z powodu chorób, np. w placówkach z oddziałami kardiologicznymi, udarowymi. Wtedy w mniejszym stopniu taki szpital obciążamy covidowo — mówi Obremski.

- Musimy zrobić wszystko by choroby spowodowane koronawirusem nie zakłóciły leczenia pacjentów chorych na inne schorzenia, ponieważ one w dalszym ciągu z nami będą — dodaje wicemarszałek Dolnego Śląska, Marcin Krzyżanowski.

Uruchomienie szpitala tymczasowego planowane jest z większym wyprzedzeniem. Wojewoda zapewnia, że szpital jest w gotowości. Po 1 listopada będzie rozważana konieczność przyjmowania tam pacjentów. Personel z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego będzie przydzielany do szpitala tymczasowego najpierw w mniejszej ilości, jeśli zachorowalność zwiększy się, to w szpitalu zwiększy się ilość dostępnych łóżek. Maksymalnie w szpitalu będzie 400 miejsc z łóżkami i sprzętem.

- Mamy trzy tygodnie, kiedy będzie to wyglądało jeszcze spokojnie i ten czas musimy wykorzystać. Płynnie będziemy brać personel z USK, tak, żeby było to jak najmniejszym kosztem dla funkcjonowania szpitala na Borowskiej — mówi Jarosław Obremski.

W wypadku wzrostu zakażeń pozostają tymczasowe szpitale w Legnicy i Bolesławcu, poza tym kluczowym dla Wrocławia pozostanie odział zakaźny w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego. Dyrektor wojewódzkiego szpitala we Wrocławiu, Janusz Jerzak, podkreślał, że pacjenci wymagający obecnie hospitalizacji, to głównie osoby niezaszczepione.

- Mieliśmy w ostatnim okresie pare zgonów i były to zgony wyłącznie pacjentów niezaszczepionych, głównie starszych osób. Pacjenci zaszczepieni bardzo łagodnie przechodzą chorobę, praktycznie zagrożenia życia nie ma, chyba, że są obciążeni chorobami towarzyszącymi — mówił Janusz Jerzak, dyrektor Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego.