Przypomnijmy. Przybylski i Protasiewicz firmowali wysyłkę dolnośląskich darów na Ukrainę. Wszystko odbyło się z wielką pompą - zaproszono dziennikarzy, byli fotoreporterzy, kamery... Gorzej z darami, bo busa udało się zapełnić tylko częściowo. Na Ukrainę pojechało 11 koszulek, 5 dresów z logo urzędu marszałkowskiego, 21 czapek i szalików, 16 kubków termicznych, 11 polarów, 6 kurtek puchowych, trochę środków opatrunkowych i leków, dwa małe kartony żywności. No i namiot turystyczny z... 1988 roku.
Niektórzy drwili, że więcej niż dary kosztował ich transport. Czytaj więcej na ten temat
Politycy znaleźli już winnego tej wizerunkowej kompromitacji. Wskazali na Zbigniewa Drzewieckiego, który zaledwie kilka dni wcześniej został rzecznikiem prasowym nowego marszałka. Ma stracić pracę.
- Ja tej konferencji nie robiłem, nie chciałem. Zrobił rzecznik prasowy marszałka, który za to już wyleciał z roboty - napisał na Twitterze, Jacek Protasiewicz, szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej.
O zwolnieniu Drzewieckiego poinformował początkowo tylko Jacek Protasiewicz. Później dymisję potwierdził jednak także marszałek Cezary Przybylski. Sam Drzewiecki nie odbiera telefonów. W biurze prasowym, którym kierował, twierdzą że ich szef jest na urlopie. Też oficjalnie nie wiedzą o jego dymisji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?