Wyścig po pasie lotniska. Niezwykły bieg we Wrocławiu (WYNIKI)

Po odlocie ostatniego samolotu płytę lotniska opanowali biegacze. Ściganie się po ciemku to dla takich osób chleb powszedni, bo już za tydzień dobrze znany 4. PKO Nocny Wrocław Półmaraton. Po pasie lotniska nikt się jednak we Wrocławiu nie ścigał. Nic tylko rozłożyć ręce i wystartować... A 5 lub 10 kilometrów po zachodzie słońca na tydzień przed półmaratonem do doskonałe przetarcie dla biegaczy.

Przed biegiem odprawa przebiegła zgodnie ze wszystkimi wymogami bezpieczeństwa. O butelce z wodą nie mogło być mowy. Każdy musiał mieć dokument tożsamości i przejść kontrolę bezpieczeństwa. Lotnisko to dobrze pilnowane przez celników miejsce, niezależnie od luzackiego charakteru nocnej imprezy.

Start na 5 km nastąpił 30, a na 10 km 35 minut po północy. Jednak już od godz. 18 trwała tam impreza. W części ogólnodostępnej terminalu oraz w hali odlotów można było spróbować swoich sił ścigając się na wirtualnym torze wioślarskim, skorzystać z warsztatów z udziałem piłkarzy futbolu amerykańskiego oraz oglądać pokazy Wild Cats Cheerleaders czy też pokazy sztuk walki. To gratka dla tych, którzy w biegu nie brali udziału. Jego specyfika polegała na tym, że o kibiców było trudno. Nikt postronny nie dostał się na płytę.

Biegaczy do boju zagrzewali mistrz świata w kickboxingu Michał Turyński oraz mistrz olimpijski w łyżwiarstwie szybkim, Zbigniewem Bródka, który ostatecznie zdobył drugie miejsce w biegu na dystansie 5 km wśród panów. Panowie byli ambasadorami The World Games 2017, które odbędą się we Wrocławiu. Inne wyniki pojawią się w tym miejscu.

Najważniejsze tej nocy były dzieci z kliniki Przylądek Nadziei, podopieczni Fundacji Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową. Wpisowe zostało przekazane w części na klinikę, dodatkowo zbierane były podpisy biegaczy na wielkim czeku. Udało się zebrać ponad 50 tys. zł na walkę z rakiem. Czek z rąk prezesa portu Dariusza Kusia odebrała dyrektor kliniki prof. Alicja Chybicka. Ona także pobiegła na dystansie 5 km i jak mówiła ze sceny, co prawda nikt nie prosił ją o wspólne zdjęcia podczas biegu, ale za to przed startem wiele osób ją rozpoznało i prosiło o zdjęcie.

Popularne "selfiki" uczestnicy robili sobie także na trasie. Lotnisko wyglądało pięknie z oddalonego od niego pasa. Na jego końcu był postawiony samolot WizzAira, który trzeba było obiec: kolejne wdzięczne miejsce do zdjęć. Sama jedna prosta pasa miała około 2 km (podejście do drogi startowej ok. 500 m) – zawodnicy biegu na 5 km robili jedną pętlę, a ci startujący na 10 km – dwie.

– To jedyna w swoim rodzaju okazja, aby wejść na drogę o długości 2,5 kilometra i szerokości 60 metrów, która na co dzień dostępna jest tylko dla samolotów – mówił nam Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław. Zawodnicy zmierzyli się z dystansem, własnymi ograniczeniami i sobą nawzajem. Wycieczkę na Karaiby od biura Itaka wygrała Pani Magda z Trzebnicy, która wybierze się tam z mężem. Jej mąż został z dzieckiem w domu, obudzony telefonem w środku nocy przez prowadzącego imprezę, nie chciał uwierzyć, że jego żona właśnie odebrała voucher. Zwyciężczyni wypocznie na Antylach, reszta biegaczy w swoich domach, ale wszyscy będą mieli dobre wspomnienia: padło wiele życiówek. Za rok z dużym prawdopodobieństwem odbędzie się kolejna edycja imprezy.

WRO Runway Run – wyniki

kobiety:
1. Katarzyna Biernacka (19:03)
2. Małgorzata Nowak
3. Agnieszka Nowak

mężczyźni:
1. Piotr Ślęzak (16:57)
2. Zbigniew Bródka
3. Artur Korzeń

kobiety:
1. Danuta Piskorowska (37:35)
2. Magdalena Chruszcz
3. Paulina Chodorska

mężczyźni:
1. Adam Dimitroca (34:07)
2. Piotr Łatka
3. Jakub Figiel

Wszystkie wynikihttp://wrorunwayrun.pl/wyniki-wro-runway-run-2016/