Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok na fałszywych wnuczków. Najsurowszy: 2 lata i 2 miesiące [PODSŁUCHY]

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Wrocławski sąd skazał pięć osób zamieszanych w oszukiwanie metodą „na wnuczka”. Kary: od 1,5 roku w zawieszeniu do 2 lat i 2 miesięcy bez zawieszenia. Cztery osoby sąd uznał za winne działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Istniała od marca 2008 do listopada 2009 jej łupem padło 1,2 mln zł zabranych starszym osobom w całej Polsce. - To nikczemne przestępstwo – mówił uzasadniając wyrok sędzia Artur Kosmala. Wśród dowodów oskarżenia są podsłuchane rozmowy gangsterów z ofiarami. Przykłady publikujemy poniżej.

Przestępcy – dodał sędzia – korzystają z dobroduszności pokrzywdzonych. W ich działaniu jest nagromadzenie złej woli. Dzisiejszy wyrok to ostatni fragment dużej sprawy, którą prowadziła Prokuratura Okręgowa. Na początku 2014 roku oskarżono 12 osób ale większość jest już skazana bo dobrowolnie poddała się karze. Wśród skazanych wcześniej jest jeden z szefów gangu Jerzy M. ps. „Pujo”. Usłyszał trzyletni wyrok. Dlaczego tak mało? Głównie dlatego, że zadeklarował zwrot pieniędzy pokrzywdzonym. - I zwraca je – mówi prokurator Elżbieta Orzeł, która prowadziła śledztwo w tej sprawie.

Skazana piątka – jak mówił sędzia Kosmala – zajmowała trzeciorzędną rolę w gangu. Odpowiadali przede wszystkim za odbieranie gotówki od pokrzywdzonych. Gangsterzy dzwonili na przypadkowo wybrane numery. Gdy słyszeli głos starszej osoby, zaczynali dialog od słów „Cześć, babciu”. Gdy „babcia” nie poznawała, udawali rozbawionych: „Naprawdę? Nie poznajesz, kto mówi?”. Wtedy babcia podawała zazwyczaj imię prawdziwego wnuczka czy innego krewnego. Potem ów „wnuczek” mówił, że potrzebuje pilnie pożyczyć gotówkę. Najczęściej po gotówkę przychodził „kolega” wnuczka. Czasem przestępcy prosili o przelew na podany przez nich rachunek. Jeden ze skazanych dziś – Tomasz G. - odpowiadał w gangu m. in. za werbowanie tzw „słupów” na których zakładano rachunki bankowe.

- Przestępca – dzwoniąc do swojej ofiary – nie wiedział o niej nic oprócz numeru z książki telefonicznej – mówi oskarżająca w tej sprawie prokurator Elżbieta Orzeł. - Wszystkiego dowiadywał się w trakcie rozmowy telefonicznej. Jak ujawniła dziennikarzom już po wyroku Pani Prokurator na wolności wciąż pozostaje mężczyzna podejrzewany o kierowanie gangiem. Grupa fałszywych wnuczków miała mieć – według oskarżenia – dwóch szefów. Jerzego M. dziś już skazanego i niejakiego Adriana Ł. Jest za nim rozesłany list gończy.

Oto przykłady rozmów członków gangu ze swoimi ofiarami:

Rozmowa z 13.07.2009

gangster: Halo.

ofiara: Tak, słucham.

g: Dzień dobry, wujku.

o: Dzień dobry.

g: No, jak się czujesz?

o: No, dobrze. (...)

g: Wujku, posłuchaj. Mam taki mały kłopot i potrzebowałbym twojej pomocy. (...) Kupiłem coś i zabrakło mi paru złotych na koszty notarialne. Do jutra żebyś mi pożyczył. (...)

o: Chwileczkę. Ale kto mówi?

g: No jak to? Jak, wujku? Nie wiesz z kim? Nie poznałeś czy co?

o: Nie.

g: No zastanów się, kto by mógł dzwonić do ciebie?

o: Nie, ale ja cię nie poznaję.

g: Ojejku, no, wujek. Ciocia Jadzia od razu by poznała .

o: No to pogadaj z nią.

Wujek przekazuje telefon cioci Jadzi.
o: Halo.
g: Dzień dobry, ciociu. (...) Ja tam mówię mu, do wujka mówię, ciocia Jadzia od razu by rozpoznała. A on nie może rozpoznać. A ty, ciociu, rozpoznałaś?
o: Jarek jesteś?
g: Tak. (...)

Meldunek policjanta odsłuchującego nagraną rozmowę streszcza dalszą jej część. Gangster mówi, że musi pożyczyć parę złotych. Wystarczy 2000. Prosi o wpłatę pieniędzy na konto.

Rozmowa z 10.07. 2009.

g: Dzień dobry, babciu.

o: Maciuś? Kto mówi? Maciek?

g: Tak.

o: Maciuś! Słodki mój, nawet głosu twojego nie poznaję. Kocham cię i tęsknię za tobą. (...) Skąd dzwonisz?

g: Na mieście jestem.

o: No dobrze kotku, ale, nie, nie w Łynipegu, tam u siebie w tym? [zapewne chodzi o Winnipeg, miasto w Kanadzie - M.R.]

g: Tak, tak. (...)

o: Jak ładnie po polsku mówisz. Myślałam, że zapomniałeś już. (...)

g: Babciu, posłuchaj.

o: Co chciałeś, kotuniu?

g: W życiu cię nie prosiłem (...), ale kupiłem coś (...) i zabrakło mi paru złotych na koszty notarialne. (...) Żebyś do jutra mi pożyczyła.

o: Ale jak to zrobić?

g: Babciu, musisz wpłacić na konto. (...) Ja bym ci powiedział wszystko. Wytłumaczył. (...)

o: Jak będę mogła, to ci wyślę. (...) Ja mam trochę uściubane.

g: Ale ile teraz masz? To jest dla mnie ważne, babciu.

o: Trzy i pół tysiąca dolarów. Może być?

g: No to super. Bardzo by mnie ratowały. (...) I teraz posłuchaj, babciu, co musisz zrobić. Weź sobie karteczkę i długopis (...). Ja ci podyktuję wszystko powolutku. (...)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska