Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypowiedzi trenerów i zawodników po meczu Betard Sparta - Get Well

DF
Maciej Janowski w sobotę zdobył 11 punktów z bonusem
Maciej Janowski w sobotę zdobył 11 punktów z bonusem Paweł Relikowski
W pomeczowej konferencji udział wzięli trenerzy obu ekip oraz żużlowcy - Maciej Janowski i Greg Hancock

Maciej Janowski, który w sobotę poprowadził Betard Spartę Wrocław do zwycięstwa nad Get Wellem Toruń (51:39) po spotkaniu wręcz tryskał optymizmem. - Dziś rano, wstając po długiej podróży, nie mogłem się doczekać tego meczu. Wiedziałem, że sprzedaż biletów idzie w turbo tempie i będzie komplet. Było delikatne poddenerwowanie, mimo że wracamy z Grand Prix - bardzo dużej imprezy - a i tak czułem tę odpowiedzialność i rangę dzisiejszego meczu. Bardzo się cieszę, cała drużyna powalczyła. Nie zapominajmy, że jechaliśmy z bardzo dobrą ekipą z Torunia, która ma w swoim składzie świetnych zawodników. Fajnie, że wszyscy w zespole zapunktowali i było widać, że kibice się z tego cieszyli i dobrze spędzili czas. Cóż, zapraszamy was częściej - powiedział wrocławianin.

Przed inauguracją sezonu kibice zastanawiali się, w jakiej dyspozycji będzie znajdował się Janowski po urazie obojczyka, którego doznał w lutym. - Jestem znakomicie przygotowany przez Mariusza Cieślińskiego, który czuwa nad moim zdrowiem i nawet dziś - po długiej podróży i krótkiej drzemce - skoczyliśmy na przebieżkę po lesie. Cały czas utrzymuję formę fizyczną, która jest dobra. Często słyszę pytania o moje złamanie, a tak naprawdę nic mi teraz nie dokucza i w żaden sposób nie blokuje. Po prostu potrzebuję jeszcze trochę jazdy.

„Magic” swój debiut w Ekstralidze w barwach Betardu Sparty zaliczył dokładnie 10 lat temu. Na pomeczowej konferencji zaznaczał, jak wiele zmieniło się w tym czasie na domowym obiekcie WTS-u. - We Wrocławiu na dobrą sprawę przewinąłem się przez trzy różne tory. Ten, który mamy obecnie, wydaje się dobry, ale musimy jeszcze dużo na nim popracować. Okres, kiedy na nim jeździliśmy, był też wymuszony przez pogodę i nie zawsze mogliśmy zrobić taki tor, jaki chcieliśmy. Dziś też wyglądał trochę inaczej niż wcześniej, gdy na nim jeździliśmy, ale widać, że powoli zaczynamy go wyczuwać i wiemy, jak się w niego wpasować - wyjaśniał Janowski.

Równie usatysfakcjonowany wydawał się być trener Rafał Dobrucki, dla którego był to debiut w roli szkoleniowca „Spartan” na Stadionie Olimpijskim. - Jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi, że wszystko się udało, zarówno jeśli chodzi o wynik sportowy i to, co działo się w ramach otwarcia stadionu. Kosztowało to dużo pracy i myślę, że wielu ludzi z klubu ostatniej nocy nie przespało, ponieważ do samego końca przygotowywali stadion do tych zawodów. Cieszymy się, że wszystko wypaliło, a najbardziej oczywiście z wyniku sportowego - nie krył swojej radości Dobrucki.

W kadrze na spotkanie z „Aniołami” zabrakło miejsca dla Szymona Woźniaka. W awizowanym składzie na zaległy mecz 1. kolejki z Fogo Unią Leszno (5 maja) trener wrocławian postawił na tych samych żużlowców. - Nie chciałbym rozwodzić się nad tematem, czy pojechać powinien dziś Andrzej Lebiediew czy Szymon. Andrzej zdobył cztery punkty, były one bardzo ważne. Jako zawodnik drugiej linii do naszego wyniku swoją cegiełkę również dołożył - powiedział opiekun Betardu Sparty.

W zgoła innym nastroju znajdował się trener gości Robert Kościecha. - Sparta Wrocław u siebie była lepszym zespołem. Gratulacje dla ekipy prowadzonej przez Rafała. Ostatnio przeczytałm, że jesteśmy w drużynie pokłóceni. Nic takiego się nie dzieje, wszystko ma się dobrze. Kiedy przegrywa się mecze i nie zdobywa punktów, ma to wpływ na zdenerwowanie zawodników. Atmosfera jest jednak dobra, a w zespole nie ma żadnych problemów - zdementował medialne doniesienia Kościecha.

Greg Hancock we Wrocławiu spędził siedem lat, a sobotni mecz był dla niego również sentymentalnym powrotem na Stadion Olimpijski. - Mogę powiedzieć, że nowy stadion i komplet publiczności robią imponujące wrażenie. To wspaniałe widzieć tutaj odnowiony obiekt i przyjemnością było się na nim ścigać. Dla nas był to jednak kolejny rozczarowujący występ. Musimy wrócić do domów, przemyśleć to, co się dzieje i jedziemy dalej - powiedział indywidualny mistrz świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska