- Tak samo uważni na drodze muszą być zarówno kierowcy, jak i rowerzyści. Stałem w ogromnym korku na ulicy Krzyckiej. To akurat godziny szczytu, więc poruszaliśmy się z prędkością pięciu kilometrów na godzinę, może wolniej. Nagle na tył mojego samochodu z impetem najechał rowerzysta - mówi Jacek Protasiewicz.
Mężczyzna miał 33 lata. Z relacji Jacka Protasiewicza wynika, że prawdopodobnie po prostu się zagapił. - Chcieliśmy wezwać pogotowie, ale nie chciał korzystać z pomocy lekarza. Prosił, by nie wzywać policji, nie zachował ostrożności. Na szczęście nie stało się nic poważnego. To były tylko potłuczenia, uskarżał się na ból ręki.
Spisane zostało oświadczenie, zgodnie z którym rowerzysta ponosi winę za ten wypadek. O zdarzeniu nie poinformowano policji. Za szkody, które już teraz można oszacować na kilkaset złotych (zbiło się jedno z tylnych świateł) zapłaci rowerzysta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?