Wypadek na drodze Świebodzice-Wałbrzych (ZDJĘCIA i FILM)

Auto stało za zakrętem, więc kierowcy, którzy jechali w jego kierunku, dopiero w ostatniej chwili zauważyli tira. Dwóch nie zdążyło zahamować i uderzyło w ciężarówkę.

Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, kierowca ciężarówki wysiadł, żeby zobaczyć, co dzieje się z hamulcami w jego samochodzie, bo te prawdopodobnie się zablokowały.

- Widziałem, jak ta czterdziestotonowa ciężarówka, bez kierowcy w środku, toczy się wprost na mój samochód, ale już nie mogłem nigdzie odjechać - relacjonuje Dariusz Kos, kierowca, którego auto otarło się o 40-tonowego kolosa.

- Nagle tir przełamał się i uderzył w auto jadące tuż przede mną - relacjonuje.

Przyznaje, że miał dużo szczęścia.

- Gdybym był o kilka metrów bliżej, to nie wiem, co by się ze mną stało - dodaje.

Kierowca mocniej zniszczonego samochodu nie miał tyle szczęścia i trafił do szpitala.

- Na szczęście nie miał poważnych obrażeń. Ale auto nadaje się do kasacji - mówił brat poszkodowanego.

Samochód usunięto z drogi. Przez kilka godzin dwa pasy jezdni ze Świebodzic w kierunku Wałbrzycha były zablokowane. Kierowcy musieli korzystać z dwóch pasów po drugiej stronie .

To nie pierwszy wypadek na tej trasie. Gładki jak lustro asfalt sprzyja przyciskaniu gazu. Barierki dzielące drogę są wy-krzywione co kilka metrów.

Kilka dni temu doszło tam również do kraksy dwóch samochodów. Kierująca jednym z nich kobieta wjechała w tył auta, którego kierowca skręcał do zamku Książ. Tam na szczęście nikomu nic się nie stało.

Odcinek drogi między Wałbrzychem a Świebodzicami, choć prosty, jest uznawany za niebezpieczny przez samych kierowców.

- Przede wszystkim dlatego, że niektórzy pędzą tędy bez opamiętania - przyznaje Maciej Przemek, który był świadkiem wczorajszego wypadku. - Okazuje się, że wystarczy kawałek gładkiej drogi, żeby kierowcy zaczęli sprawdzać, ile mogą wycisnąć ze swojego samochodu...