Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek karetki i cysterny. Auta spłonęły. Zwęglone zwłoki w karetce [ZDJĘCIA, FILMY]

Przemysław Wronecki, Agata Wojciechowska
fot. Przemysław Wronecki/GazetaWroclawska.pl
Tragiczny wypadek na drodze krajowej nr 5 Wrocław-Poznań pod Prusicami w powiecie trzebnickim. Po godz. 10 cysterna wioząca 25 ton łatwopalnych dodatków do biopaliw, zderzyła się tu z karetką pogotowia. Cysterna przewróciła się na karetkę i przygniotła ją. Chwilę później oba auta stanęły w płomieniach. Ratownicy przez trzy godziny nie mogli dotrzeć do przygniecionego ambulansu ani ustalić liczby ofiar.

Ostateczny bilans wypadku poznaliśmy dopiero po godz. 14. Zginęła w nim jedna osoba - 48-letni kierowca karetki z Sosnowca. Ranny kierowca cysterny został przewieziony do szpitala. Zanim dokładnie przeszukano wrak karetki, policjanci podejrzewali że - oprócz kierowcy - mogło nią jechać jeszcze dwóch pasażerów.

Przeszukiwanie wraku rozpoczęło się dopiero po godz. 13.00, bo wcześniej na miejsce trzeba było sprowadzić specjalistyczny dźwig, który podniósł spaloną cysternę. - Patrząc na skalę zniszczeń, trudno przypuszczać by ktoś mógł wyjść z tego wypadku cało - mówili policjanci i strażacy.

I cysterna, i karetka, spłonęły doszczętnie. Do tego stopnia, że straż pożarna i policja długo nie miały stuprocentowej pewności, że przygniecionym autem była właśnie karetka pogotowia. - Teraz wiemy już, że karetka pochodziła z województwa śląskiego. Zawiozła pacjenta do Poznania i wracała na Śląsk - mówi Iwona Mazur z trzebnickiej policji.

Jak ustalili dziennikarze portalu GazetaWroclawska.pl, karetka jechała ze szpitala wojewódzkiego w Sosnowcu. - Karetką kierował nasz doświadczony kierowca. Miał 48 lat, był u nas kierownikiem transportu. Rzeczywiście wiózł pacjenta do Poznania. Wracał stamtąd już sam - mówi Mirosław Rusecki ze szpitala im. św. Barbary w Sosnowcu.

Zobacz: Wypadek we Wrocławiu. Samochód wjechał w przystanek [ZDJĘCIA]
Zobacz koniecznie: Jedziesz na czerwonym? Nowe kamery zrobią Ci zdjęcie

- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, zastaliśmy samochód wbity pod cysternę. Oba samochody płonęły. Kierowca ciężarówki był już poza samochodem - opowiada portalowi GazetaWroclawska.pl asp. Robert Burchardt z trzebnickiej straży pożarnej, który jako pierwszy dotarł na miejsce wypadku.

W akcji ratowniczej uczestniczyło aż 21 zastępów straży pożarnej. - Nie tylko z powiatu trzebnickiego, ale i z Wrocławia oraz Rawicza. To była bardzo trudna akcja. Z jednej strony to poważny wypadek komunikacyjny, w którym karetka wbiła się pod cysternę, a z drugiej groźny pożar substancji przewożonej przez samochód ciężarowy - komentował po zakończeniu akcji mł. bryg. Bogusław Brud, komendant straży pożarnej w Trzebnicy.

Jak doszło do wypadku? Jak twierdzi Paweł Petrykowski z policji, cysterna z niewyjaśnionych przyczyn zjechała na przeciwny pas ruchu i tu zderzyła się z karetką.

Droga krajowa nr 5 była zablokowana do godz. 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska