Przypomnijmy, że w niedzielę, 14 sierpnia służby zostały poinformowane o wycieku nieznanej substancji do Oławy - rzeki, z której pobiera się wodę dla wrocławian. Na miejscu wycieku zjawiły się służby, chemiczne, gdyż zgłaszającemu substancja wydała się "oleista".
Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:
"Na miejscu zjawił się WIOŚ, który pobrał próbki do badań" - informuje Martyna Bańcerek, rzecznik prasowa MPWiK Wrocław. - "Testy nie wykazały substancji toksycznych w pobranych próbkach. Na wszelki wypadek odcięliśmy Wrocław od Oławy i korzystaliśmy z wody z terenów wodonośnych".
Przedsiębiorstwo dodaje także, że podobnie odcinało Oławę już wielokrotnie. Jest to normalna procedura np. podczas intensywnych opadów deszczu.
We wtorek (16 sierpnia) MPWiK wykonało także własne badania wody z Oławy, które także nie wykazały obecności szkodliwych substancji.
"Potwierdziły, że woda jest bezpieczna i znów może wrócić do wrocławskich mieszkań" - uspokaja rzecznik prasowa.
Pozostaje jeszcze pytanie, dlaczego wyciek wydał się oleisty i niebezpieczny. I oczywiście, co to była za substancja. MPWiK przekonuje, że najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z wyciekiem poburzowym, powstałym w wyniku nagromadzenia wody.
"Dziękujemy mieszkańcom, że są czujni i powiadamiają nas o takich incydentach. Sytuacja jest wyjątkowa i każde takie zgłoszenie traktujemy z należytą starannością" - dodaje Martyna Bańcerek.
Więcej informacji i skażeniu Odry znajdziecie tutaj:
ODRA UMIERA - serwis specjalny Gazety Wrocławskiej
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?