Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyłaczenie odpowiedzialności karnej. Ciąg dalszy rozważań

Kacper Chudzik
Na pytania naszych czytelników odpowiada adwokat Kamil Gross

Zdaję sobie sprawę, że całkiem niedawno w jednym z artykułów, w ograniczonym zakresie, poruszałem problematykę wyłączenia odpowiedzialności karnej. Wspomniałem o trzech popularnych kontratypach, jakimi są obrona konieczna, stan wyższej konieczności i ryzyko nowatorstwa. Wydaje się, że warto kontynuować ten wątek, zwłaszcza, że ostatnio pewien pan zadał mi bardzo proste i zarazem ciekawe pytanie. Mój rozmówca zainteresowany był nieświadomością bezprawności. Wskazuję, że jest to jedna z przyczyn wyłączenia winy, ale żeby nie wprowadzać chaosu, uporządkuję ten tekst dzieląc go na trzy części dotyczące poszczególnych, wymienionych w Kodeksie karnym błędów.

Jako pierwszy opiszę błąd co do prawa, czyli nieświadomość bezprawności czynu, którą zainteresowany był mężczyzna, z którym rozmawiałem. Zapytał mnie czy uniknie kary jeśli wytłumaczy sądowi, że nie wiedział, iż pewien czyn jest zabroniony. Nie zamierzam wchodzić w szczegóły, ale zdradzę, że odpowiedź była jednoznaczna i negatywna. Nie oznacza to oczywiście, że taka argumentacja zawsze skazana jest na niepowodzenie. Musimy mieć jednak na uwadze okoliczności konkretnej sprawy i postawę zindywidualizowanego sprawcy. Podejrzewam, że nawet najbardziej barwna, ciekawa i podparta wiedzą prawniczą argumentacja nie przyniosłaby rezultatu, jeśli oskarżony twierdziłby, że nie wiedział, że nie wolno było mu kraść na przykład paliwa ze służbowego samochodu. Są pewne sprawy, które czujemy instynktownie i nie popełniamy danych przestępstw. Na marginesie wtrącę, że błąd co do prawa nie dotyczy sytuacji, w których osoba wie, że obowiązuje jakiś zakaz, ale się z nim nie zgadza. Na nic zda się tłumaczenie przed sądem, że szef i tak nie zasługiwał na pełen bak w służbowym aucie.

Przepis stanowi, że nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności; jeżeli błąd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Warto zacytować tezę, wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 4 lipca 2014 r., wydanego w sprawie o sygnaturze akt IV Ka 273/14. Sąd ten wskazał, że nie można skutecznie powoływać się na niezawinioną nieznajomość prawa, jeżeli z ustalonych faktów wynika, że sprawca nie tylko nie starał się w sposób należyty zapoznać się z obowiązującym uregulowaniem, chociaż miał możliwość to uczynić u przedstawicieli właściwych organów, ale wręcz w sposób wyraźny zrezygnował z takiej możliwości.

Oskarżony w sprawie o niszczenie mienia, udział w pobiciu, kradzież, zabójstwo czy składanie fałszywych zeznań z pewnością nie może powoływać się na nieświadomość bezprawności czynu, którego mógł się dopuścić. Na cytowany wyżej przepis można powoływać się w sytuacjach nadzwyczajnych. W literaturze wskazywany jest przykład obywateli obcych państw, którzy na terytorium Polski dopuszczają się czynów, które w ich krajach nie stanowią przestępstw.

Drugim błędem jest błąd co do okoliczności wyłączającej odpowiedzialność karną. Przepis stanowi, że nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionym błędnym przekonaniu, że zachodzi okoliczność wyłączająca bezprawność albo winę; jeżeli błąd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Zdaję sobie sprawę, że przepis sprawia wrażenie trudnego, ale nie jest taki straszny, jak mogłoby się wydawać. W jego rozszyfrowaniu może pomóc książka - trzecie wydanie podręcznika prawniczego Lecha Gardockiego „Prawo karne”. Profesor na 137 stronie przytacza genialny przykład błędu co do kontratypu. Otóż, po kolizji drogowej, w ostrych słowach, kłóci się dwóch kierowców. Jeden z nich wypowiada słowa „zaraz uciszę cię na zawsze” i sięga pod kurtkę. Drugi z nich w obawie przed użyciem broni palnej przez pierwszego, uderza go w głowę powodując ciężkie obrażenia. Pierwszy chciał tylko nastraszyć przeciwnika i nie miał w kurtce żadnej broni, ale drugi tego nie wiedział. Działał on w przekonaniu, że zachodzi sytuacja, w której można zastosować kontratyp, czyli obronę konieczną. Najprawdopodobniej sąd uznałby, że nie doszło do popełnienia przestępstwa, ponieważ pan działał w błędnym i jednocześnie usprawiedliwionym przekonaniu, że zachodzi sytuacja dotycząca obrony koniecznej. Inaczej byłoby, gdyby jeden z kłócących się panów, nie wypowiadając żadnych słów sięgnął do kieszeni po kichnięciu, a drugi uderzyłby go w głowę. W takim przypadku raczej doszłoby do stwierdzenia winy, bo nawet jeśli drugi mężczyzna działałby pod wpływem błędu, to nie można by uznać, że był on w jakimkolwiek stopniu usprawiedliwiony.

Ostatnim błędem opisywanym w dzisiejszym tekście jest błąd co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego. Kodeks karny stanowi, że nie popełnia przestępstwa, kto pozostaje w usprawiedliwionym błędzie co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego. Odpowiada na podstawie przepisu przewidującego łagodniejszą odpowiedzialność sprawca, który dopuszcza się czynu w usprawiedliwionym błędnym przekonaniu, że zachodzi okoliczność stanowiąca znamię czynu zabronionego, od której taka łagodniejsza odpowiedzialność zależy. Czytając przepis znowu wydaje się, że mamy o czynienia z wyjątkowo skomplikowaną materią. Dzięki wspomnianej wcześniej książce profesora Gardockiego, ponownie mamy możliwość zrozumienia ciekawych i być może, potencjalnie przydatnych spraw.

Wskazany autor, tym razem na stronach od 133 do 134 podał ważne przykłady błędów co do faktu. Otóż, na polowaniu myśliwy X mylnie sądząc, że strzela do zwierzęcia, zabija innego myśliwego. Sprawca nie popełnił umyślnie czynu zabronionego, co do znamienia którego się pomylił. Nie doszło więc do umyślnego zabójstwa zagrożonego surowszą karą, ale mogło dojść do nieumyślnego spowodowania śmierci. Warto jednak wspomnieć o przypadkach, w których błąd wyłącza odpowiedzialność karną w ogóle. Kolejny przykład jest następujący. X nakłania do wypicia wódki Y-ka, mylnie sądząc, że ten jest pełnoletni. Przestępstwo rozpijania małoletniego nie ma odmiany nieumyślnej, więc w tym przypadku wcale nie ma mowy o odpowiedzialności karnej. Od siebie dodam jedynie, że takim wydarzeniom muszą towarzyszyć odpowiednie okoliczności. Ciężko byłoby wykazać przed sądem, że nie wiedziało się, iż ktoś o posturze i mentalności siedmiolatka nie ma osiemnastu lat.

Nie chciałbym żeby z tego tekstu wypłynął wniosek o możliwości unikania odpowiedzialności karnej w przypadku działania pod wpływem błędów, bo różnica pomiędzy rzeczywistością a jej odzwierciedleniem w świadomości sprawcy czynu, nie zawsze tę odpowiedzialność wyłącza. Owszem, czasami może wyłączyć, a niekiedy może przyczynić się do zmiany kwalifikacji prawnej. Znany jest akademicki przykład, wskazywany również w przytoczonej wyżej książce profesora Gardockiego, który pomaga zobrazować sytuację. Ciężko chory i cierpiący, leżący na łożu śmierci człowiek z grymasem na twarzy wykonuje jakiś gest, który krewny odczytuje jako prośba o pomoc w uśmierceniu i skrócenie cierpienia. W rzeczywistości chory prosił o przysługę w jakiejś zwykłej czynności, ale ktoś bliski odłącza aparaturę medyczną, czym zabija chorego pod wpływem silnego wzburzenia i szczerego współczucia. Oczywistym jest, że ten kto odłączył sprzęt medyczny musi ponieść odpowiedzialność karną, ale dzięki omawianej regulacji, prawdopodobnie odpowiadałby za zagrożone znacznie łagodniejszą karą zabójstwo eutanatyczne, a nie bardzo surowo karane zabójstwo zwykłe.

Przytoczony przykład rzeczywiście wydaje się drastyczny, ale ilustruje jak można stosować obowiązujące regulacje prawne. Jak widać istnieje możliwość powoływania się na błędy w postępowaniach karnych, ale prawdopodobnie zgodnie z wolą ustawodawcy, opisane dziś instytucje zarezerwowane są dla sytuacji szczególnych i wyjątkowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska