Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjeżdżają z Polski i ślad po nich ginie. Co tydzień znika bez śladu jeden Dolnoślązak

Małgorzata Moczulska
Siostra Bogdana Nawrockiego apeluje o pomoc w odnalezieniu mężczyzny podczas specjalnej konferencji prasowej. Obok zdjęcie zaginionego oraz detektyw brytyjskiej policji, który prowadzi poszukiwania.
Siostra Bogdana Nawrockiego apeluje o pomoc w odnalezieniu mężczyzny podczas specjalnej konferencji prasowej. Obok zdjęcie zaginionego oraz detektyw brytyjskiej policji, który prowadzi poszukiwania.
W Wielkiej Brytanii trwają poszukiwania 22-letniego Bogdana Nawrockiego ze Świdnicy. Takich jak on są dziesiątki. Statystycznie każdego tygodnia rodziny tracą kontakt z jednym Dolnoślązakiem.

W całej Anglii trwają poszukiwania Bogdana Nawrockiego. 22-letni świdniczanin zaginął 5 stycznia. Do Nottingham przyjechał wraz ze swoją starszą siostrą i jej rodziną. Był tam od 18 miesięcy. Nie znał dobrze języka angielskiego. Pracował dorywczo. Miał wielu znajomych wśród miejscowej Polonii. Teraz wszyscy są zaangażowani w jego poszukiwania. - Byłam dla niego jak matka. Nie potrafię zrozumieć co się stało. Przecież radziliśmy sobie tutaj. Martwimy się, ja moje córki, Bogdana dziewczyna. Nie wierzę, że wyjechał, uciekł, przecież nic na to nie wskazywało. Ale jeśli ma kłopoty to niech wie że mu pomożemy. Tylko niech się odezwie – apeluje siostra zaginionego Monika Iwańska.

Bogdan feralnego dnia wyszedł do pracy, spotkał się ze znajomymi i o godz. 20.30 ślad po nim zaginął. Mężczyzny szuka też brytyjska policja, a informacje o zaginionym zostały przekazane komendzie policji w Świdnicy. 22-latek nie ma tu już wprawdzie nikogo z bliskiej rodziny, ale ma znajomych.

Zobacz też: Zaginął Bogdan Nawrocki ze Świdnicy. Szuka go cała Anglia. Może Ty go widziałeś? (ZDJĘCIA POSZUKIWANEGO, FILM)

Bogdan Nawrocki jest jednym z setek rodaków zaginionych za granicą. Każdego tygodnia ginie tam co najmniej jeden Dolnoślązak.

Fundacja „Itaka” poszukiwała w ubiegłym roku w Europie aż 261 Polaków, z czego 40 to Dolnoślązacy. Najwięcej w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Holandii. - Szacujemy, że zaginięć było co najmniej 3, 4 razy więcej, czyli, że kontakt z rodziną zerwało co najmniej tysiąc osób – mówi Aleksander Zabłocki z „Itaki”. - Nie wszyscy bowiem zgłaszają się do nas z prośba o pomoc.
Części osób szukają policje krajów w których zgłoszono zaginiecie – tłumaczy Zabłocki.

Na szczęście zdecydowana większość zaginionych za granicą Polaków odnajduje się. W 2013 roku było to aż osiemdziesiąt procent z zaginionych. Niektórzy nie odzywali się kilka miesięcy, inni blisko rok. Zawsze w poszukiwania aktywnie włącza się Polonia, a „Itaka” dzięki swoim kontaktom z zachodnimi fundacjami przeszukuje noclegownie i miejsca gdzie koczują bezdomni
Są niestety i tacy, których poszukiwania trwają bezskutecznie już od wielu lat i historię, które skończyły się tragicznie. Tak było w ubiegłym roku kiedy z głodu w Sewilli zmarł 26-letni Piotr ze Świdnicy. Mężczyzna do Hiszpanii przyjechał za pracą. Tu od wielu lat mieszkał jego starszy brat, więc Piotrowi wydawało się, że i jemu się poszczęści się na południu Europy. Niestety brat wrócił do Polski, a jemu pieniądze które przywiózł ze sobą szybko się skończyły, pracy nie miał i w efekcie trafił na ulicę.

Mieszkał tam ponad 8 miesięcy. W tym czasie nie zadzwonił do rodziny w Polsce po pomoc, a w końcu zerwał z nią zupełnie kontakt. Niewiele jadł, spał w parku. Kiedy przywieziono go do szpitala był skrajnie wycieńczony. Ważył 30 kg.
- Niestety źle pojęta duma i wstyd to najczęstszy powód zaginięć naszych rodaków. Wyjeżdżają za granicę po lepsze życie, a kiedy im się nie udaje wstydzą się przyznać do porażki lub nie chcą swoimi kłopotami obciążać bliskich w kraju i po prostu zrywają z nimi kontakt – mówi Zabłocki.

Dodaje, że wciąż niestety zdarzają się przypadki zmuszania naszych rodaków przez grupy przestępcze do pracy za grosze oraz morderstw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska