Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjaśniają katastrofę lotniczą, którą już wyjaśniono

Artur Szałkowski
Sprawa samolotu, który rozbił się w czasie wojny na Trójgarbie została już wyjaśniona przez Krzysztofa Kobusińskiego w 2013 roku. Teraz nieoczekiwanie temat powrócił. Na Trójgarbie rozbił się niemiecki samolot transportowy Junkers Ju 52
Sprawa samolotu, który rozbił się w czasie wojny na Trójgarbie została już wyjaśniona przez Krzysztofa Kobusińskiego w 2013 roku. Teraz nieoczekiwanie temat powrócił. Na Trójgarbie rozbił się niemiecki samolot transportowy Junkers Ju 52 Archiwum prywatne
W ostatnich dniach w mediach lokalnych i części ogólnopolskich napisano o inicjatywie Ariela Zarzecznego, radnego gminy Stare Bogaczowice. Dotyczy gromadzenia dowodów i relacji świadków na temat katastrofy lotniczej, która miała miejsce w czasie II wojny światowej na Trójgarbie (778, 757 i 738 m n.p.m.).

Inicjatywa zaskoczyła Krzysztofa Kobusińskiego z Wałbrzycha. Sprawie katastrofy poświęcił wiele lat. Zebrał relacje świadków, dotarł do miejsca gdzie leżał wrak i odnalazł elementy, które prawdopodobnie są elementami samolotu. Od znajomego - miłośnika lotnictwa z Czech uzyskał informacje na ten temat oraz fotografię, na której utrwalono niemieckich żołnierzy oglądających wrak (zdjęcie powyżej - dop. red.).

24 września 2013 r. na łamach Panoramy Wałbrzyskiej, Krzysztof Kobusiński podzielił się wiedzą na temat katastrofy i wskazał miejsce, gdzie leżał wrak.

- Jestem zaskoczony, że teraz ktoś chce znów wyjaśnić sprawę, którą już wyjaśniłem - mówi Kobusiński. - Na Trójgarbie rozbił się samolot transportowy Junkers Ju 52. Na pokładzie oprócz załogi, byli ranni niemieccy żołnierze. Maszyna leciała z zamienionego w twierdzę Wrocławia.

Podobno po wojnie część wyposażenia rozbitego samolotu zabrali żołnierze radzieccy. Pozostała część miała paść łupem okolicznych mieszkańców.

- Nie podważam ustaleń pana Kobusińskiego. Chcę tylko zebrać obszerny materiał na temat katastrofy, a następnie ustawić w jej miejscu tablicę informacyjną - wyjaśnia Ariel Zarzeczny, radny Starych Bogaczowic.

ZOBACZ miejsce w którym szukano "ZŁOTEGO POCIĄGU". Dotychczasowe prace nie przyniosły rezultatów, ale poszukiwacze "złotego pociągu" nie tracą nadziei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska