Wygląda jak skończony, ale nadal jest zamknięty. Co dzieje się na nowym placu zabaw we Wrocławiu?

Średniowieczny Wrocław powstawał od blisko roku w parku Tysiąclecia. To pomysł mieszkańców, zgłoszony w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Oryginalny plac zabaw przypominający średniowieczną warownię tworzy wielkie grodzisko z basztą, a w jego wnętrzu i otoczeniu są liczne siatki i ścianki wspinaczkowe, zjeżdżalnie, drabinki i trampoliny. Całość wyłożona jest bezpieczną dla dzieci, miękką nawierzchnią. Wokół znajdują się ławeczki i kosze na śmieci. Budowa składa się z kilku etapów. Teraz Zarząd Zieleni Miejskiej realizuje pierwszy. Budowa pochłonęła blisko 3 mln zł i zakończyć się miała w październiku 2022 r.

Oglądając plac zabaw, ma się wrażenie, że realizacja widowiskowej inwestycji faktycznie dobiegła końca. Zapowiedziane elementy są na swoim miejscu, na terenie stoi nawet regulamin i zasady korzystania z placu. Mimo to, grodzisko otacza metalowy płot. I nie jest on elementem warowni uwzględnionym w projekcie. Rodziców i ich pociechy zamiast zabawy, wita żółta tabliczka z napisem "TEREN BUDOWY. WSTĘP ZABRONIONY".

"Przez płot widać, że plac zabaw jest ukończony. Ale dalej jest ogrodzony i nie można z niego korzystać. Dlaczego?" - pyta jedna z mieszkanek Nowego Dworu.

To samo pytanie zadaliśmy Zarządowi Zieleni Miejskiej, który nadzoruje budowę placu zabaw.

- Plac zabaw jest już skończony, ale konstrukcja warowni, według pomysłu z Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego, jest dość niepowtarzalna, zatem chcemy i musimy, szczególnie ze względu na bezpieczeństwo najmłodszych, przed otwarciem zastosować wszystkie uwagi z protokołu i tym się zajmuje teraz wykonawca - odpowiada rzecznik prasowy Zarządu Zieleni Miejskiej, Marek Szempliński. - Ważne jest też, że niektórych elementów nie dałoby się wykonać po otwarciu. Wejście na plac zabaw zależy także od warunków wokół. Po zakończeniu prac teren został uporządkowany, wyrównany i obsiany trawą. Trzeba trochę poczekać aż błoto przeschnie a trawa się ukorzeni. Dochodzi jeszcze element zaplecza sanitarnego. W tej chwili nie jesteśmy w stanie go zapewnić. ZZM wkrótce ogłosi postępowanie na sezonowe sanitariaty, ale te najwcześniej instalujemy w marcu - mówi.

O jakich uwagach z protokołu jest mowa? Jak tłumaczy rzecznik, chodzi głównie o bezpieczniejsze wykończenie. Przykładowo dodatkowe zastosowanie chowanych śrub, czy śrub bez ostrych kantów, ewentualnie zastosowania zaślepki. Także poprawę niektórych elementów by były bardziej gładkie, lub wręcz przeciwnie - szorstkie, antypoślizgowe.

- W paru miejscach oczekujemy lepszych zabezpieczeń np. antykorozyjnych czy dodatkowej impregnacji elementów drewnianych. Jakkolwiek to nie zabrzmi, nasi pracownicy, aby to wszystko sprawdzić, będą musieli po prostu skorzystać z gotowych urządzeń zabawowych. Przykładowo zjechać ze zjeżdżalni - wyjaśnia Marek Szempliński.

- Warunkiem otwarcia jest spełnienie przez wykonawcę naszych oczekiwań, a to zależy od pozyskania potrzebnych materiałów i niekiedy od warunków atmosferycznych (np. w przypadku impregnacji). Nie ma też sensu otwierać obiektu, jeśli pogoda nie będzie sprzyjała korzystaniu z niego. Jednak jeśli w lutym, marcu będzie podobna pogoda z jaką mieliśmy do czynienia na początku stycznia i nie będziemy mieć zastrzeżeń do wykonania, udostępnimy warownię. Nawet bez toalet - zapowiada rzecznik prasowy ZZM.

Jak tłumaczy Zarząd Zieleni Miejskiej, opóźnienie udostępnienia placu zabaw dla mieszkańców wynika z oryginalności konstrukcji. Jej budowa wymagała więcej zabiegów, co wydłużyło terminy dostaw.

- Wykonawca musiał m.in. czekać na elementy stalowe, które wzmacniają całość. Podłoże i skarpy wyłożone są specjalnym miękkim tworzywem używanym na placach zabaw. Niestety z jednym z wykonawców, który miał je montować musieliśmy się pożegnać, gdyż nie spełniał naszych oczekiwań. Następca natomiast, w zaistniałej sytuacji musiał poczekać na okno pogodowe by uzyskać warunki niezbędne do przeprowadzenia montażu - wyjaśnia Marek Szempliński.

W przyszłości plac zabaw ma zostać rozbudowany. Jeśli kolejne etapy trafią pod głosowanie WBO i okażą się zwycięskie, planowane są jeszcze średniowieczna osada, wieża obronna i tyrolka między nimi. W obrębie wykonanych już elementów przy wejściu do "smoczej jamy" może pojawić się "smok". Według zapowiedzi, w otoczeniu placu zabaw nieustannie będzie wprowadzana również nowa zieleń.