- Psy były bardzo głodne, na tyle, że wyjadały psujące się resztki z kompostownika. Klatkę, w której żyły zwierzęta, zaścielały odchody, wokół roznosił się potworny fetor. Żyły w małym kojcu, w budzie zbitej z płyt OSB, bez wody i jedzenia. Wyglądały jak kości powleczone skórą - mówi inspektorzy TOZ.
- Właściciele uważają, że bardzo je kochają, że są zadbane - dodają inspektorzy, którzy w asyście policjantów odebrali właścicielom rasowe psy.
- Psy mają świerzb i grzybice. Tak zaniedbanych i wychudzonych weimarów jeszcze nie widziałem. To jest coś okropnego. Jeden z psów ważył 25 kilogramów, a powinien ponad 35 kilogramów - mówi hodowca weimarów, do którego trafiły psy. Hodowca dodaje, że psy w pierwszą noc jadły tak łapczywie, że musiał uważać, żeby się nie zadławiły.
Przeczytaj też: Wypadek na A4. Kia dachowała przed bramkami w Karwianach, bo kierowca po coś się schylił (ZDJĘCIA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?