- To skandal. Wozownia ledwo trafiła do ewidencji wojewódzkiego konserwatora zabytków, a w środę zaczęto ją wyburzać. Gdyby została zdemontowana, można by było ją odtworzyć w innym miejscu. Ją po prostu bezczelnie zniszczono - mówi Marek Karabon z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia.
Wrocławscy aktywiści przekonują, że był to unikalny zabytek w skali miasta. Drewniany budynek w którym wcześniej trzymano powozy przetrwał Festung Breslau. Są dwa stopnie ochrony zabytków, pierwszy to wspomniana ewidencja, do której jak przekonują członkowie TUWM, wozownia już trafiła. Drugi to rejestr zabytków - o wpis do niego dopiero się starano.
- To był ładny, drewniany budyneczek. Wykorzystywano go jako garaż. Nikomu nie przeszkadzał, nawet go lubiliśmy, podobał nam się. Czemu go zburzyli? Pewnie jakiś dom tu wybudują - mówi pani Janina mieszkająca w okolicy. - To willowa, stara dzielnica. Kiedyś była prestiżowa. Ten budynek wpasowywał się w to miejsce. Nie słyszałem, aby to był zabytek, ale faktycznie szkoda, nawet jeśli służyła tylko za garaż - wtóruje jej mąż Zbigniew.
Wozownię całkowicie zburzono wczoraj. Członkowie Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia informują, że zgodę na wyburzenie wydał Wydział Budownictwa i Architektury Urzędu Miasta Wrocławia i przekonują, że nie zostawią tak sprawy. Chcą ją wyjaśnić i są nawet gotowi pójść do prokuratury. - Jest małe prawdopodobieństwo, że konserwator zabytków wykreślił wozownię z ewidencji. Przecież ledwo tam trafiła. Może urzędnik miejski się pomylił, nie sprawdzając ewidencji i wydał pozwolenie na rozbiórkę. Jeśli to nielegalne działanie właściciela na pewno zgłosimy sprawę do prokuratury - zapewniaMarek Karabon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?