Taksówki w jednym kolorze od lat jeżdżą w największych miastach świata. Najsłynniejsze są te nowojorskie - żółte i londyńskie - czarne.
Na razie nie ma zgody co do tego, jaki kolor miałby wprowadzić Wrocław. Prezydent Rafał Dutkiewicz sugeruje żółty lub czarny. Poseł Michał Jaros - niebieski.
- Ujednolicone taksówki to standard w wielu europejskich miastach i będziemy do tego samego dążyć we Wrocławiu - mówi Rafał Dutkiewicz. - Jednolite kolorystycznie taksówki wpłyną pozytywnie na estetykę miasta - dodaje. I wyjaśnia, że chciałby, żeby zmiana przepisów zobowiązała taksówkarzy do większej dbałości o jakość świadczonych usług oraz porządek już wewnątrz taksówki. Dziś w części aut jest po prostu brudno i wnętrze nie zachęca do jazdy.
- W przyszłym tygodniu złożę interpelację w tej sprawie do ministerstwa transportu. Dzisiaj nie ma prawnie takich możliwości, by we Wrocławiu, Poznaniu czy Krakowie taksówki miały jeden kolor. Chcemy te przepisy zmienić - mówi Jaros. - Po wprowadzeniu nowych przepisów, samorządy miałaby wybór, czy kolor ujednolicić, czy nie. Decyzję podejmowałyby rady miejskie po wcześniejszych konsultacjach z mieszkańcami i przedsiębiorcami.
Magistrat ocenia, że z prawnego punktu widzenia zmiana koloru oznacza dwa dodatkowe słowa w ustawie oraz dodatkową uchwałę rady miejskiej.
Co na to taksówkarze? - Sam pomysł aut w jednym kolorze nie jest może zły, ale pytanie, kto za to zapłaci? Czy to nie jest próba przerzucenia kosztów na taksówkarzy - pyta Ryszard Szynal, szef korporacji Radio Taxi Serc. - Chyba że miasto stać na to, by polakierować 2700 samochodów. Koszty nie będą małe. Można okleić też auta specjalną folią, ale w przypadku jednego samochodu to wydatek rzędu 4 tys zł. Niech lepiej urzędnicy wydadzą te pieniądze na walkę z nielegalnymi
taksówkami, których we Wrocławiu jest drugie tyle, co legalnych.
Stanisław Wiktorek, prezes najstarszej i największej wrocławskiej korporacji ZTP Radio Taxi twierdzi, że na razie pomysł jest kompletnie nie do realizacji. - Po prostu nie mamy na to pieniędzy - rozkłada ręce. I dodaje, że gdyby publicznie opowiedział się za wspólnym kolorem, inni kierowcy by go rozszarpali. - Taksówkarze są w krytycznej sytuacji i ostatnia rzecz, o której dziś myślą, to przemalowywanie samochodu warte kilka tysięcy złotych - dodaje prezes.
Poseł Jaros uspokaja, że proces zmiany koloru byłby rozłożony na lata. Taksówkarze, którzy zmieniają samochody, wymienialiby je już na takie w jednym kolorze. We wrocławskim magistracie mówi się o pięcioletniej perspektywie. Taksówkarze mieliby czas i wiedzieli, że zmieniając samochód, muszą się kierować konkretnym kolorem. Ci, którzy w tym czasie nie zmienialiby samochodu, musieliby przemalować je na własny koszt.
Miejscy urzędnicy podają przykład ujednolicenia koloru markiz w lokalach w Rynku. Już przed wyznaczonym terminem wielu restauratorów zdecydowało się zmienić barwy, bo tak jest po prostu ładniej. Taksówki też mają wyglądać bardziej estetycznie, a do tego ten sam kolor, zdaniem urzędników, pozwoliłby walczyć z nielegalną konkurencją.
Jaki kolor powinny mieć wrocławskie taksówki? Zapraszamy do dyskusji!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?