Wrocławskie tramwaje na złom albo… w ręce kolekcjonerów. MPK przekazuje skarby techniki Klubowi Sympatyków Transportu Miejskiego

- Do KSTM przekazujemy dzisiaj dwa nasze skarby – powiedział prezes Balawejder. - Tramwaj Konstal 105Na, najbardziej charakterystyczny, który kilkadziesiąt lat jeździł po wrocławskich drogach, oraz równie dla nas ważny, dźwig powypadkowy marki Star, używany przez nas przy awariach.

Prezes wyjaśnił dlaczego dźwig nie będzie już potrzebny w przedsiębiorstwie. - Idzie nowe, przeprowadzamy remonty, a "wykolejeń" jest coraz mniej. W tym roku mieliśmy tylko jedno. Dla porównania w zeszłym roku, o tej samej porze było ich 27 – zaznaczył.

Podczas uroczystego przekazania pojazdów do kolekcji KSTM, zarówno klub, jak i MPK zaprezentowało kilka innych modeli tramwajów, w tym m.in. przegubowy 102Na, Konstal wylicytowany podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, czy najnowszy Modetrans im. Marii Koterbskiej - wszystkie przedstawiające ponad 100-letni przekrój historii transportu miejskiego.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni za przekazane pojazdy – podziękował podczas konferencji prasowej prezes KSTM, Krzysztof Kołodziejczyk i dodał. - Obecnie mamy ich pod swoją opieką 30. Ostatnio udało nam się zakończyć remont tramwaju z 1901 roku, a teraz dołącza do nas pojazd równo 80 lat starszy.

Tramwaje remontowane są za pieniądze pochodzące m.in. z dotacji, darowizn jak i funduszy samego klubu. Odnowienie i ponowne, okazjonalne "wypuszczenie" ich na tory, przybliża wrocławianom realia podróżowania po mieście na przestrzeni przeszło wieku.

- O przekazanej nam dziś „sto piątce” można powiedzieć, że to najpopularniejszy tramwaj w Polsce – powiedział Tomasz Sielicki, pasjonat, autor i motorniczy, który doktoryzuje się z historii komunikacji zbiorowej do roku 1945. - Fabryka Konstal wypuściła ponad 3000 pojazdów z tej serii. Nie był to tramwaj wybitny technicznie, ale w Polskich warunkach z tamtych lat, stanowił nową jakość podróżowania.

Konstale 105 nazywane były także „akwariami”, przez wzgląd na duże okna, przez które dobrze widać było miasto. - Tramwaj, który dziś trafił do naszej kolekcji jest w dobrym stanie technicznym. Musimy pamiętać, że do niedawna woził pasażerów, więc przechodził generalne remonty. Na pewno czeka nas przy nim trochę kosmetycznych prac. Ja osobiście bardzo lubię jeździć „sto piątkami”. Świetnie się prowadzą – powiedział Gazecie Wrocławskiej Tomasz Sielicki.

- To bardzo szczególny dzień, bo przekazujemy pojazdy, które mogły zostać zezłomowane – zaznaczył pełnomocnik zarządu ds. dziedzictwa historycznego w MPK, Andrzej Baworowski. - MPK jest przedsiębiorstwem powołanym do bezpiecznego przewozu pasażerów po mieście. Nowoczesność to nasz priorytet. Ale jednocześnie chcemy być odpowiedzialni za historię. W tym zakresie opieramy się o działalność takich organizacji jak KSTM – podkreślił.

- Klubowicze są w dużej mierze naszymi pracownikami. To bardzo ważne w tej sztafecie pokoleń, którą jest wrocławskie MPK, tabor trafiał w dobre ręce, a nie na złom – wyjaśnił prezes MPK. - To także pasjonaci i naukowcy, którzy zamienią podarowane im pojazdy w perełki, a te, nadal będą jeździć po wrocławskich szynach i służyć mieszkańcom miasta.