Na oddziale zakaźnym Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu od kilku tygodni nie ma wolnych miejsc. Lekarze przekazują, że większość pacjentów stanowią osoby z chorobami odkleszczowymi, a także z ospą wietrzną czy krztuścem.
Dr Kamila Ludwikowska z Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych UMW informuje, że wzrost zachorowań na krztusiec, zwany również czarnym kaszlem lub kokluszem, jest wynikiem coraz częstszej rezygnacji z obowiązkowych szczepień. Tymczasem jeden nosiciel bakterii może zarazić nawet 17 osób, czyli podobnie co w przypadku odry czy omikronu.
- Pierwsze objawy krztuśca przypominają przeziębienie, a po kilku dniach rozwija się kaszel napadowy, trudno zaczerpnąć powietrza, czasem dochodzi do wymiotów. Tak jest w dzień i w nocy. Choroba wyczerpuje fizycznie - bolą wszystkie mięśnie - i psychicznie, bo brakuje snu - wyjaśnia dr Kamila Ludwikowska.
Krztuścem mogą zarazić się zarówno dorośli, jak i dzieci. Przed pojawieniem się szczepionki każdego roku w Polsce umierało na tę chorobę blisko 2000 najmłodszych.
Niezaszczepieni przechodzą chorobę bardzo ciężko. Zdarza się, że trafiają na OIOM.
Janina Kulińska, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu potwierdza, temat zakażeń krztuścem pozostaje aktualny. Do placówki cały czas zgłaszają się pacjenci. Na szczęście na Koszarowej nie odnotowano gwałtownego wzrostu zachorowań, który odbijałby się w liczbie osób przyjmowanych na oddział.
- Nie obserwujemy diametralnych zmian w porównaniu do lat ubiegłych. Zarówno na oddziale dziecięcym, jak i oddziale dla dorosłych są to pojedyncze przypadki - mówi Janina Kulińska, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?