Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławskie szambo: Część osiedli bez kanalizacji, a rury kładą w szczerym polu

Bartosz Józefiak
Na Osobowicach rury kładzie się w szczerym polu. Ale obok mieszkańcy nie dostali kanalizacji
Na Osobowicach rury kładzie się w szczerym polu. Ale obok mieszkańcy nie dostali kanalizacji Paweł Relikowski
Mieszkańcy ulicy Jarocińskiej na wrocławskich Osobowicach nie kryją zdenerwowania. Choć na całym osiedlu zbudowana zostanie kanalizacja, część domów na tej ulicy (od skrzyżowania z Ćwiczebną) ten przywilej ominie. Ich złość jest tym większa, że kilkaset metrów dalej, dokładnie za ul. Wieluńską rury układa się... w szczerym polu.

- Mieszkamy przy gminnej ulicy, 6 kilometrów od centrum Wrocławia. Choć płacimy podatki jak wszyscy, nieczystości musimy wywozić beczkowozem - żali się Agnieszka Zając, mieszkająca przy Jarocińskiej. Wrocławianka wprowadziła się tam w 2009 roku licząc, że kiedyś miasto pociągnie rury pod ulicą. Teraz na Osobowicach prowadzone są prace, dzięki którym do 2015 r. kanalizację dostanie całe osiedle - oprócz kilku domów na Jarocińskiej. Urzędnicy powtarzają, że tego fragmentu nie ma w żadnych planach.

- Raz nawet od pracownika Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji usłyszałam, że szamba nie pozbędę się nigdy - tłumaczy Agnieszka Zając. - Ale najbardziej zdenerwowało mnie, gdy zobaczyłam że rury kładzie się w miejscu, gdzie jeszcze nikt nie mieszka! Uzbraja się działki, które dopiero będą sprzedane, ale kosztem ulic, gdzie już mieszkają ludzie!

Jej sąsiad Łukasz Kulka mówi wprost: - Ta sytuacja nie mieści mi się w głowie. - Urzędnicy tłumaczą, że kiedy w 2004 r. projektowano kanalizację na Osobowicach, naszych domów jeszcze tam nie było. Ale przecież teraz prowadzi się ją pod domy, których nie ma jeszcze dzisiaj! Poza tym od 2009 r. było chyba dość czasu, by zmienić projekt?

Paulina Bulanda z MPWiK tłumaczy, że na końcowym fragmencie Jarocińskiej nie zaplanowano kanalizacji. Dlaczego? Urzędniczka przyznaje, że chodzi o pieniądze. Liczba obecnych i planowanych mieszkańców przy tej ulicy jest zbyt mała, a sieć, która musiałaby zostać wybudowana - zbyt długa, by tworzenie tam kanalizacji było finansowo uzasadnione. Paulina Bulanda dodaje, że jest szansa na jej powstanie, ale później.

Dlaczego więc rury układane są w miejscu, gdzie domów nie ma w ogóle? - Odcinek kanalizacji w okolicach pól irygacyjnych realizowany jest ze względu na plany zagospodarowania terenu, który określiła gmina - tłumaczy Paulina Bulanda.

Tymczasem mieszkańcy Osobowic to niejedyni wrocławianie, którzy nie mogą doprosić się kanalizacji. W stolicy Dolnego Śląska są całe osiedla, których mieszkańcy od wielu lat walczą o to, by pociągnąć do ich domów rurociąg. - Dokładnie od 15 lat piszemy pisma z prośbą o kanalizację sanitarną - mówi Tadeusz Owczarek, przewodniczący zarządu osiedla Jerzmanowo - Jarnołtów -Strachowice - Osiniec. - Na naszych osiedlach nie ma jej żadna ulica. Kilkaset metrów od domów mamy nowoczesne lotnisko. To są dwa światy: z jednej strony XXI wiek, z drugiej rzeczywistość sprzed 100 lat. Ludzie z okien samolotów mogą podziwiać, jak wrocławianie wychodzą do latryn albo wypompowują szambo.

Mieszka tam ok. 1700 osób. - Nie ma żadnych planów, by układać tu rurociąg - skarży się nam Tadeusz Owczarek. Na kanalizację na razie nie może również liczyć ok. tysiąca mieszkańców Świniar. Z kolei radni z osiedla Księże od lat proszą o to, by ułożono rury przy ulicach: Opatowickiej, Gliwickiej i Popielskiego.

- Minie jakieś 20 lat, odkąd słyszymy, że "w tym roku nie ma na to pieniędzy, za to na pewno znajdą się w przyszłym". Ale na razie taki rok jeszcze nie nadszedł. A mieszkamy nie dalej, niż 10 minut od centrum - opowiada Wiesław Jurasz z rady osiedla.
Na Bieńkowicach, gdzie w ogóle nie ma kanalizacji, mieszkańcy rozważali nawet.... odłączenie się od Wrocławia. Ich zdaniem, prędzej rury ułożyłaby im sąsiednia gmina.

MPWiK dzięki unijnym pieniądzom zainwestowało już w kanalizację, m.in. na Wojnowie, a także przy ul. Muchoborskiej, Dolnobrzeskiej, Wyścigowej, Granicznej. Do 2015 roku 46 kilometrów rurociągów poprowadzonych zostanie na Zakrzowie, Pawłowicach, Zgorzelisku, Ratyniu, Brochowie, a także przy ul. Dolnobrzeskiej, Okulickiego i Gagarina. Prace będą kosztować 71 mln zł, z czego ponad połowę pokryje Unia Europejska.

Gmina Wrocław nie ma wyjścia. Jeśli w 2015 roku kanalizację będzie miało mniej niż 95 proc. mieszkańców, Polska zapłaci Unii wielomilionowe kary. Miejscy urzędnicy obiecują jednak jeszcze więcej - do końca 2015 r. kanalizację ma mieć nawet 99 proc. wrocławian.

Ale na wielu osiedlach w stolicy Dolnego Śląska koniec z wywożeniem szamba wciąż brzmi jak piękny sen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska