Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławskie symbole stają się ruinami. Czy jest dla nich ratunek?

Marcin Torz
Arkady były kiedyś wizytówką miasta. Teraz bardziej przypominają slumsy
Arkady były kiedyś wizytówką miasta. Teraz bardziej przypominają slumsy fot. Piotr Warczak
Nie tylko wrocławianie znają te miejsca. Arkady przy ul. Świdnickiej to bez wątpienia jeden z symboli stolicy Dolnego Śląska. Podobnie jak Stadion Olimpijski czy ulica Piłsudskiego (kiedyś Świerczewskiego). Niestety. Wszystkie, mimo swojej wagi, stały się koszmarnymi antywizytówkami Wrocławia.

Właśnie dopełnia się upadek arkad. 8 marca - po 55 latach działalności- zniknie księgarnia "Pod Arkadami". A bez niej to słynne wrocławskie miejsce będzie jeszcze bardziej odrażające. Przez 55 lat wrocławianie kupowali tam książki, a ostatnio księgarnia "Pod Arkadami" była jedyną kulturalną enklawą w tym miejscu. Ale w Dzień Kobiet znika. Jej właściciel, Przemysław Parzybok, co prawda wywiesza białą flagę w walce z ekonomią (biznes się po prostu nie opłacał), ale dziś zamierza się spotkać z Jarosławem Brodą, dyrektorem wydziału kultury w magistracie. - Chciałbym przekonać władze Wrocławia, żeby w tym miejscu księgarnia nadal działała, najlepiej w połączeniu z kawiarnią - mówi nam Parzybok. Kawiarnie i knajpki pod arkadami (i również na sąsiednim placu Kościuszki) jako ratunek dla tego miejsca widzi także Krzysztof Turkowski, były wiceprezydent Wrocławia. - To miejsce idealne dla tego typu działalności - przekonuje. Problem polega jednak na tym, że większość lokali jest własnością wspólnot mieszkaniowych, które często są niechętne zmianom.

We Wrocławiu zniknęło juz kilka miejsc, które przez wielu uznawane były za kultowe. Nie ma już Poltegoru, na miejscu którego stanął Sky Tower. Nie działają też baseny przy ul. Ślężnej czy Skarbowców. Nie można się juz napić piwa w restauracjach Bałtyk (ul. Ofiar Oświęcimskich), Aida (ul. Oławska) czy Saba (ul. św. Jadwigi).

Jednak w tym przypadku powinny zastanowić się, czy wspólnie nie powołać menedżera, który odgórnie zająłby się arkadami. Dzięki temu przyszłość tego miejsca może być interesująca. Wiadomo, że urząd miejski chce znowu wyczyścić ściany arkad i po tym zorganizować tam zapowiadaną już rok temu galerię znanych wrocławian. - Może stanie się to w przyszłym roku - mówi Jarosław Broda.

Postępuje też degradacja Stadionu Olimpijskiego. To miejsce kultowe. Na Olimpijskim grała reprezentacja Polski w piłce nożnej, grali piłkarze Śląska Wrocław w europejskich pucharach, a żużlowcy zdobywali dla kraju tytuł mistrzów świata. O potrzebie pilnego remontu zabytkowego obiektu mówi się od dawna. Stadion ma być wyremontowany przed World Games w 2017 roku (spartakiada sportów nieolimpijskich). Przynajmniej taki jest plan.

Ulica Piłsudskiego to kolejny z symboli miasta chylący się ku upadkowi. Jeszcze kilkanaście lat temu była jedną z najważniejszych ulic we Wrocławiu. Działy tam popularne restauracje, wrocławianie często nią spacerowali. Teraz jednak ulica jest jak wymarła: w miejsce restauracji powstały lumpeksy, wiele lokali zamknięto. Jest nadzieja, że do zmiany na lepsze na Piłsudskiego dojdzie, gdy otwarty zostanie Teatr Muzyczny Capitol. Na wiosnę ma też ruszyć budowa biurowca koło Dworca Głównego PKP. Inwestor zagospodaruje również "pijacki skwer" przy ul. Peronowej.

A co z budynkiem po kinie Lwów na al. Hallera? Zamknięty na głucho. Jednak właściciel, Odra Film, zdecydował, że go nie sprzeda. Jest szansa, że za kilka lat zostanie tam uruchomiona placówka kulturalna. Jaka? Tego jeszcze nie wiadomo.

Znacie inne symbole Wrocławia, które są zaniedbane? Jakie macie pomysły na arkady i Stadion Olimpijski? Zapraszamy do dyskusji!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska