Blisko 22 tys. Polaków – wojskowych, policjantów i cywili – zostało zamordowanych w kwietniu i maju 1940 r. przez sowieckie NKWD. Ciała grzebano bezimiennie, w masowych grobach w lasach tak, aby nie zostały nigdy odnalezione. Wrocław pamięta o ofiarach tamtych wydarzeń i w środę (13 kwietnia) przed Pomnikiem Ofiar Zbrodni Katyńskiej, odbyły się wojewódzkie uroczystości zorganizowane przez Dolnośląski Urząd Wojewódzki, Stowarzyszenie Wrocławska Rodzina Katyńska i Garnizon Wrocław.
Po wysłuchaniu Mazurka Dąbrowskiego odegranego przez orkiestrę wojskową, do wszystkich przybyłych gości zwróciła się Teresa Gwara, prezes Dolnośląskiej Rodziny Katyńskiej, która przypominała okoliczności i skutki, jakie niosła i niesie nadal sowiecka zbrodnia, dokonana przed 82-laty. Okolicznościowy list od Marszałek Sejmu Elżbiety Witek przeczytał Jarosław Kresa, wicewojewoda dolnośląski, a z osobistym przemówieniem wystąpił Andrzej Jaroch, przewodniczący Sejmiku Województwa.
- Nie możemy zapominać o tym, że przed nami stoi ogromnie odpowiedzialne zadanie wychowania przyszłych pokoleń i przekazania im wiedzy o tej okrutnej zbrodni, aby nikt w przyszłości nie próbował nawet myśleć, że można to znowu powtórzyć – podkreślał Andrzej Jaroch. - Polska będzie trwała i będziemy mogli jej bronić, jeśli zachowamy nasz fundament - siłę ducha, ale też jeśli będziemy potrafili stworzyć siłę militarną, która odstraszy w sposób zdecydowany tych wszystkich, którzy będą chcieli wprowadzić tutaj tzw. „ruski mir”. Cześć i chwała oraz wieczna pamięć naszym Bohaterom! Wieczna hańba zbrodniarzom! - dodał przewodniczący Sejmiku Województwa.
Uroczystości zakończyły się modlitwą kapłanów różnych wyznań (rzymskokatolickiego, greckokatolickiego, ewangelickiego i prawosławnego), apelem poległych i salwą honorową, po której nastąpiło złożenie wieńców przed Pomnikiem Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
- Oddaliśmy dzisiaj hołd żołnierzom, policjantom, oficerom, leśnikom i całej naszej elicie, która została bestialsko zamordowana strzałem w tył głowy. Wśród wymienionych w Apelu Poległych została przywołana jedyna kobieta, która była wśród ofiar 1940 r. - por. Janina Lewandowska, której czaszka, przez ponad 50 lat znajdowała się we Wrocławiu w Zakładzie Medycyny Sądowej i dzięki odwadze prof. Bolesława Popielskiego udało się ją zachować przed komunistami, a po latach pochować w rodzinnym grobie pod Poznaniem – mówi nam tuż po uroczystości Damian Mrozek, doradca wojewody ds. kontaktów z organizacjami pozarządowymi i kombatanckimi.
Dzisiaj, oprócz tej niezwykłej historii można znaleźć inne, wrocławskie ślady zbrodni Katyńskiej. Golgota Wschodu na Wittigowie, Kaplica Katyńska w kościele garnizonowym, Pomnik jej Ofiar usytuowany tuż przy Panoramie Racławickiej to miejsca najbardziej znane i najczęściej odwiedzane. Ale są jeszcze niezwykle symboliczne i jak ważne dla upamiętnienia tych tragicznych dla polskiego narodu wydarzeń Dęby Katyńskie. I właśnie jeden z nich, rosnący tuż przy monumentalnym Pomniku Ofiar Zbrodni Katyńskiej, położonym w Parku im. Juliusza Słowackiego poświęcony jest pamięci urodzonego w 1894 r. w ówczesnym Breslau Maksymiliana Heilszera. Kiedy rozpoczęła się II wojna światowa, pełnił funkcję kapitana artylerii w stanie spoczynku. Zmobilizowany podczas kampanii wrześniowej w 1939 r. dostał się do rosyjskiej niewoli. Więziony w obozie w Kozielsku, zginął wiosną 1940 r. w Katyniu, uśmiercony strzałem w tył głowy.
Uroczyste posadzenie Dębu i odsłonięcie pamiątkowego kamienia miało miejsce 17 maja 2010 r., a w dniu 82. rocznicy Katynia, warto przypomnieć, że ciągle czeka na swoją realizację skomponowany ze specjalnych kręgów „Gaj Dębowy” usytuowany w pobliżu ulicy Grabiszyńskiej, w którym ok. 300 wywodzących się ze Lwowa ofiar tej zbrodni, miałoby swoje drzewo katyńskie.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?