Wrocławskie biura czekają na najemców - firmy pracują zdalnie. Przybywa biurowych pustostanów

- Kiedy wybuchła pandemia wiele dużych, prężnie działających firm przeszło na pracę zdalną i zrezygnowało z wynajmu biur. Pięć takich lokali, mam w ofercie od ponad pół roku. Zainteresowanie jest znikome – przyznaje Emil Kowalski, doradca ds. nieruchomości z wrocławskiej agencji RenomaHome.

I dodaje, że firmy, które zatrudniają pracowników do pracy stacjonarnej, skłaniają się raczej do kupna biur niż wynajmu powierzchni biurowych.

- Takie rozwiązanie, długofalowo, jest po prostu bardziej opłacalne. Tu jednak też nie można mówić o dużym “poruszeniu” na rynku - tłumaczy Emil Kowalski.

- W ubiegłym roku mieliśmy we Wrocławiu, według różnych szacunków, od 9 do 15 proc. pustostanów powierzchni biurowych. Ich liczba rosła systematycznie od 2019 roku - mówi dr Tomasz Rólczyński, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu, specjalizujący się w inwestycjach na rynku nieruchomości.

Nowe biura wciąż jednak powstają. We Wrocławiu - jak wynika z szacunków firmy Walter Herz, działającej w sektorze nieruchomości komercyjnych na terenie Polski - oddane zostały inwestycje Krakowska 35 i Nowa Strzegomska, to łącznie 22 tysiące mkw. powierzchni.

- Ze 150 tysiącami mkw. powstającej powierzchni m.in. w projekcie Brama Oławska, Quorum Office Park i kolejnym budynku w kompleksie Centrum Południe - mówi Mateusz Strzelecki, Head of Tenant Representation/Partner w Walter Herz.

Mimo, że zapotrzebowanie na biura we Wrocławiu jest mniejsze niż przed pandemią, to w ubiegłym roku udało się wynająć około 156 tys. mkw. powierzchni biurowych.

- Podaż powierzchni biurowych, jest nadal duża i to się raczej szybko nie zmieni. Rynek w dłuższym okresie będzie szedł jednak w kierunku równowagi. Niewykluczone, że takie powierzchnie będą inaczej wykorzystywane, staną się np. magazynami albo mieszkaniami - wyjaśnia specjalista. - Pandemia sprawiła, że zmieniło się postrzeganie pracy zdalnej i jej efektywności, na plus. Na takich rozwiązaniach, jak się okazało, skorzystali zarówno pracownicy, jak i pracodawcy. Wielkiego powrotu do biur nie będzie - dodaje ekonomista.