Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski szpital szuka Onkoprzyjaciół

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
.
. Tomasz Bolt/Polskapresse
Mają pomagać pacjentom chorym na raka i udzielać im wsparcia w najtrudniejszych chwilach. W maju w Dolnośląskim Centrum Onkologii we Wrocławiu rusza unikatowy w skali kraju program – Onkoprzyjaciel.

Onkoprzyjaciela wymyśliła dr Elżbieta Garwacka-Czachor, rzeczniczka praw pacjenta w DCO, która słyszała o podobnym projekcie funkcjonującym w Norwegii. - Onkoprzyjaciel to osoba, która przeszła pozytywnie leczenie onkologiczne, jest osobą komunikatywną i gotową, by wesprzeć emocjonalnie pacjenta - tłumaczy ideę projektu dr Garwacka. Onkoprzyjaciel, udostępniając szpitalowi swoje dane, numer telefonu i rozpoznanie choroby, zgadza się wspierać emocjonalnie chorego pacjenta.

- Zgłasza się do nas nowy pacjent, u którego zdiagnozowano nowotwór np. raka piersi. Pierwszą jego reakcją jest oczywiście lęk o życie. Ten lęk tak naprawdę może doprowadzić nawet do depresji. W takich chwilach gwałtownie wzrasta zapotrzebowanie na wsparcie. Oczywiście może go udzielić lekarz, pielęgniarka czy psycholog, ale także pacjent, który pozytywnie przeszedł takie samo leczenie i który może w sposób optymistyczny emocjonalnie wspomóc - tłumaczy autorka projektu, ale podkreśla, że w pełni profesjonalne wsparcie i informacje udzieli nam tylko lekarz.

Obecnie w Dolnośląskim Centrum Onkologii przy pl. Hirszfelda trwają poszukiwania onkoprzyjaciół, którzy podpiszą ze szpitalem umowę wolontariacką. Chętne do udziału w projekcie są już Beata Wójtowicz i Lena Ignasiak-Krasnodębska, które w młodym wieku zachorowały na nowotwór piersi: pani Lena miała 35 lat, a pani Beata 30. Obie są po mastektomii.

- To bardzo dobry pomysł. Mimo iż podczas choroby miałam wsparcie rodziny i przyjaciół, to brakowało mi osoby, która przechodziła to samo co ja, która mogłaby mi udzielić praktycznej porady, np. jak przejść chemioterapię - zdradza pani Lena, która zachorowała pół roku po urodzeniu dziecka. - Pierwszą reakcją na nowotwór jest strach i myśl, że się nie przeżyje. Tak więc rozmowa z kimś, kto również chorował i pozytywnie przeszedł lecznicze, podbudowuje, pozwala znaleźć siły, by przetrwać. Tak naprawdę inaczej będzie mówiła osoba próbująca nas pocieszyć, ale która nie przeżyła choroby, niż pacjent, który doświadczył wszystkiego na własnej skórze. Bo teoria jest teorią, a życie życiem. Taka osoba jest bardziej wiarygodna - mówi Lena Ignasiak-Krasnodębska.

Podobnie uważa 37-letnia dziś Beata Wójtowicz. - Mimo iż zamknęłam już etap mojego życia związany z chorobą, to jednak cały czas osoby chore, np. koleżanki koleżanek, dzwonią do mnie i proszą o radę. Cieszę się, że mogę im pomóc. To daje mi dużo siły - przyznaje pani Beata, ale nie ukrywa, że bardzo długo żyła w niepewności, bo nie wiedziała, czy przeżyje. - Jak wygląda leczenie chemią, jaką dietę zastosować podczas choroby i po samym leczeniu. To są przydatne informacje, których lekarz nie udzieli nam szczegółowo. Powie tylko: zdrowy tryb życia. W takich przypadkach można się poradzić właśnie osoby, która już chorobę ma za sobą.

Onkoprzyjaciel będzie udzielał wsparcia głównie przez telefon, bo dr Garwackiej-Czachor zależy głównie na dostępności, o każdej porze dnia i nocy. W chwilach kryzysu i zwątpienia.

Wszyscy pacjenci, którzy przeszli pozytywnie leczenie onkologiczne i chcą wspomóc obecnych pacjentów DCO mogą zgłaszać się do dr Elżbiety Garwackiej-Czachor (mail: [email protected], tel: 71 36 89 260.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska